W ostatnim pojedynku Warmia pokonała w Hali Urania młodych zawodników SMS Kwidzyn 29:21. Olsztynianie bardzo chcieli zmyć złe wrażenie, jakie pozostawili po porażce w Elblągu. Udało się, ale gra zespołu momentami nie zachwycała. Teraz przed podopiecznymi Jarosława Knopika zdecydowanie bardziej wymagający rywal.
GKS Żukowo posiłkuje się zawodnikami reprezentującymi barwy superligowego Wybrzeża, dlatego trudno przewidzieć ostateczny skład zespołu. Na pewno największym zagrożeniem dla olsztynian są: bramkostrzelny skrzydłowy, Grzegorz Dorsz (36 trafień w 4 meczach) i Alan Benkowski (24 bramki/4 mecze). Warto wspomnieć, że na koncie rywala Warmiaków jest m.in. wygrana z jednym z faworytów rozgrywek, Nielbą Wągrowiec 35:26. W ostatniej kolejce wygrali z Tytanami Wejherowo 38:22.
– Spodziewam się, że tradycyjnie Żukowo będzie grało sporo ustawieniem 3 - 3. Ich wysoka obrona to znak rozpoznawczy i będziemy na to przygotowani – wyjaśnia szkoleniowiec Warmii Energa Olsztyn.
- Przeciwnik bardzo niewygodny, szczególnie na tej specyficznej hali w Żukowie. Sa bardzo agresywni, nie dają grać przeciwnikowi swojej piłki ręcznej. Zawsze tam toczyliśmy ciężkie boje, więc teraz też spodziewamy się ciężkiego meczu. Mam nadzieję, że uda się powalczyć o trzy punkty. Na pewno najgroźniejszy rywal jak dotychczas i ta poprzeczka jak najwyżej postawiona – dodaje Jarosław Knopik trener Warmii.
Olsztynianie zagrają bez kontuzjowanego Adriana Chełmińskiego, dla którego kontuzja stawu skokowego może oznaczać przerwę kilku tygodni. Do dyspozycji trenera są pozostali zawodnicy, którzy zagrali w ostatnim meczu przeciwko SMS Kwidzyn. Do składu powraca Michał Sikorski.
W związku z obostrzeniami ze strony rządu, sobotni mecz odbędzie się bez udziału publiczności, podobnie jak mecz Warmii 24 października przeciwko Gwardii Koszalin. Z tego spotkania klub przeprowadzi transmisje z hali Urania na żywo.