- W Olsztynie złożono zawiadomienie w sprawie tragicznego wypadku w Egipcie, w którym zginęła polska lekarka i jej syn.
- Do zdarzenia doszło podczas wycieczki fakultatywnej w pobliżu Marsa Alam, gdy bus z turystami dachował.
- Polska prokuratura planuje przesłuchać uczestników wycieczki i nawiązać współpracę z władzami egipskimi.
- Co doprowadziło do tej tragedii i jakie będą dalsze kroki?
Pełnomocnik rodziny złożył zawiadomienie w sprawie wypadku w Egipcie
Do tragicznego wypadu doszło 29 lipca w pobliżu egipskiej miejscowości Marsa Alam. Bus, którym turyści podróżowali podczas wycieczki fakultatywnej, nagle zjechał na pobocze i dachował. W wyniku wypadku zginęły trzy osoby – obywatel Egiptu oraz ceniona lekarka z Olsztyna wraz ze swoim 7-letnim synkiem. Rannych zostało trzech obywateli polskich, dwójka Polaków trafiła do szpitala. Według relacji świadków pojazd miał jechać z dość dużą prędkością, następnie wypadł z drogi i dachował. Pojawiła się też informacja o pękniętej oponie. Rzeczywiste przyczyny ma wyjaśnić olsztyńska prokuratura.
Jak poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski, pełnomocnik rodziny, która podczas wycieczki w Egipcie uczestniczyła w wypadku, złożył w olsztyńskiej prokuraturze okręgowej zawiadomienie. Dodał także, że jest ono "bardzo oszczędne i lakoniczne". – W ocenie pełnomocnika rodziny mogło dojść do katastrofy w ruchu lądowym – powiedział prokurator Brodowski.
Przesłuchają uczestników wycieczki
Prokurator przyznał również, że uczestnicy wypadku przebywają jeszcze w Egipcie.
– Mamy ustaloną listę osób, które brały udział w tym wyjeździe, będziemy chcieli z nimi porozmawiać. Niektóre z tych osób są w trakcie leczenia w Egipcie, więc trudno wskazywać jakiekolwiek terminy – dodał.
Powiedział, że prokuratura w Olsztynie w tym postępowaniu będzie korzystała z pomocy strony egipskiej. Polska zwróci się do egipskich śledczych o nadesłanie zgromadzonych przez nich materiałów związanych z tym wypadkiem.
– Ale część czynności wykonamy na miejscu. Będą to m.in. przesłuchania uczestników wycieczki – dodał.
Przyznał także, że strona egipska nie musi się zgadzać ze wszystkimi decyzjami polskich śledczych, np. jeśli będzie chodziło o przedstawienie zarzutów.
– Ale to jest bardzo odległy etap. Na ten moment musimy ustalić, co i gdzie się stało – zaznaczył.
Rodzina czeka na sprowadzenie ciał
Jak przekazał Super Express kilka dni temu, sekcja zwłok lekarki i jej syna została przeprowadzona w Egipcie bezpośrednio po wypadku. Teraz bliscy tragicznie zmarłej lekarki oraz jej synka oczekują na możliwość sprowadzenia ich szczątków do Polski. Trwają ustalenia dotyczące transportu. Z uwagi na wysokie temperatury w Egipcie rozważana jest również kremacja i przewiezienie do kraju urn z prochami. W Polsce ma odbyć się wspólny pochówek matki i dziecka.
