Uczennica musiała zmyć makijaż płynem do naczyń. „To terror”
W polskich szkołach nie brakuje zakazów, a niektóre z nich są absurdalne. Niemal w każdej placówce obowiązuje zakaz noszenia makijażu – nie tylko tego wyzywającego, ale także delikatnego. Zupełnie inne zdanie na ten temat mają nastolatki, które domagają się swoich praw i mówią, że panuje wolność. Pewne przyjaciółki postanowiły podzielić się swoją opinią na ten temat. Jedna z dziewcząt przyznała, że jej mam przez długi czas zabraniała jej się malować, a jedyny kosmetyk, jakiego mogła używać, to przezroczysta odżywka do rzęs. Uczennica opowiedziała o przykrej sytuacji, jaka ją spotkała. Poszło o pomalowane rzęsy.
- Ja już od końca podstawówki zakrywałam korektorem wszystkie pryszcze i niestety w mojej szkole podstawowej i w gimnazjum w ogólnie można było się malować. Miałam kiedyś taką sytuację, że moja pani od matematyki zobaczyła, że mam delikatny makijaż. Kazała mi przy całej klasie wziąć chusteczkę i płyn do naczyń, który tam stał i zmyć się na oczach całej klasy. To był taki stary płyn i ona kazała mi go wziąć. Później miałam pokazać tę chusteczkę. To jest terror – wyznała.
Czy nauczyciel może zakazać noszenia makijażu w szkole?
Choć w wielu placówkach obowiązuje zakaz malowania się, to nie każdy nastolatek słucha takich nakazów. Nauczyciele jako argument najczęściej podają to, że uczniowie mają wyglądać estetycznie i schludnie, a ich strój ma być skromny. Prawda jest jednak taka, że grono pedagogiczne nie ma prawa zakazać noszenia makijażu, malowania paznokci czy farbowania włosów. Prawo jest po stronie rodziców i ich dzieci.
Art. 30 Konstytucji mówi, że: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”. To oznacza, że uczeń ma prawo sam decydować o swoim wyglądzie, zarówno w kwestii makijażu, jak i ubioru.