Oficer prasowy olsztyńskiej policji Rafał Prokopczyk poinformował PAP, że osiemnastomiesięczna dziewczynka przebywała pod opieką babci. Gdy babcia zorientowała się, że nie ma wnuczki na posesji, zaalarmowała służby.
- Bramy i furtki posesji były otwarte, więc dziecko swobodnie wyszło z podwórka i poszło przed siebie - powiedział Prokopczyk i zaapelował, by opiekunowie małych dzieci zwracali uwagę na to, by zamykać posesję.
Dziewczynki szukało kilkadziesiąt osób: policjanci, strażacy, sąsiedzi. Na miejsce ściągano specjalistyczny sprzęt i ekipy poszukiwawcze. - Po niespełna dwóch godzinach policjanci przeszukujący pobliski las odnaleźli dziewczynkę - powiedział Prokopczyk i dodał, że w trakcie wędrówki dziecko zgubiło buciki i szło po lesie boso. - Buciki też odnaleźliśmy, w nieco innym miejscu - dodał Prokopczyk.
Na miejsce wezwano karetkę, która przebadała dziewczynkę - medycy nie znaleźli podstaw, by zabierać ją do szpitala. Cała i zdrowa wróciła pod opiekę rodziców.
W ocenie policji dziecko oddaliło się od domu o kilkaset metrów.
Szczegóły zdarzenia będzie teraz wyjaśniać olsztyńska policja. - Apelujemy do wszystkich, by pilnując małych dzieci naprawdę byli czujni i uważni. Wszyscy się cieszymy, że ta historia skończyła się dobrze - podkreślił policjant.