- Nie ma co ukrywać, że nie jesteśmy zadowoleni. Widzew wygrał i był zespołem zdecydowanie lepszym – mówi Adam Majewski, trener Stomilu. - Kolejny raz sprezentowaliśmy bramki przeciwnikom. Pierwszy gol to kuriozum. Druga po lekko naciąganym rzucie karnym. Młodej drużynie było ciężko odrobić 0:2. Inna sprawa jest taka, że nie można się oszukiwać. Mamy bardzo młody zespół i jakości i doświadczenia nie da się kupić. Musimy uświadomić sobie jakim jesteśmy zespołem, nam potrzeba czasu, wzmocnień i doświadczenia.
Polecany artykuł:
- Przegraliśmy kolejny mecz i nasza sytuacja robi się trudniejsza - podkreśla trener Stomilu. - Potrzeba czasu, wzmocnień i wielu innych rzeczy, żeby zająć wyższe miejsce. Nie chcę się tłumaczyć, ale mamy młodą drużynę, niektórzy ewidentnie nie wytrzymali presji i dlatego drużyna Widzewa nas stłamsiła. Nam zabrakło utrzymania się przy piłce na połowie przeciwnika. To zawiodło.
W piątek (25 września) Stomil czeka mecz domowy. Przy Piłsudskiego z Zagłębiem Sosnowiec. Początek spotkania o godz. 19:45.