Wysokie ceny mieszkań i domów w Olsztynie. Ile trzeba zapłacić za metr kwadratowy?
Pośrednicy obrotu nieruchomościami są zgodni co do tego, że ceny mieszkań w Olsztynie są wysokie. Średnia cena metra kwadratowego nowego mieszkania wynosiła w ostatnim kwartale ubiegłego roku 8,5 tys. zł, a na rynku wtórnym - 7,5 tys. zł. - Jeśli się weźmie pod uwagę fakt, że od wielu lat w Olsztynie i regionie zarobki należą do najniższych w kraju ceny te są dla wielu osób zaporowe - powiedziała właścicielka biura Dom Polski Nieruchomości Jolanta Zorena.
- Odkąd wzrosły ceny kredytów zniknęły z mojego biura młode małżeństwa, które przez lata na kredyt kupowały zwykle 2-3 pokojowe mieszkania. Teraz klientów kupujących mieszkania na kredyt praktycznie nie mam. Ci, którzy kupują lokale - czy to dla siebie, czy inwestycyjnie, płacą gotówką - powiedziała Zorena. Dodała, że największym zainteresowaniem cieszą się właśnie 2-3 pokojowe mieszkania, których średnia cena wynosi 430 tys. zł. (to 80 proc. wszystkich transakcji).
Używane mieszkania za gotówkę kupują zarówno mieszkający w Olsztynie, jak i osoby, które na co dzień mieszkają i pracują za granicą. Zdarzają się osoby, które za gotówkę kupują 2-3 mieszkania na raz. Znikomy odsetek klientów - zarówno kupujących jak i wynajmujących - stanowią Ukraińcy.
Do biura Olsztyńskie Centrum Nieruchomości w minionym tygodniu zgłosił się pierwszy klient zainteresowany tanim, rządowym kredytem na zakup mieszkania (oprocentowanie ma wynieść 2 proc.). - Poprosił, by zarezerwować mu lokal do lipca, gdy będzie mógł skorzystać z tańszego kredytu, niż te, które teraz oferują banki. Ze względu na obecne ceny kredytów mało kto ma zdolność kredytową, u nas w biurze praktycznie wszystkie transakcje dokonywane są za gotówkę - powiedziała właścicielka tego biura Agnieszka Kobs. Przyznała, że mimo niedostępności kredytów jej biuro nie narzeka na brak klientów.
Lidia Beresińska z Biura Warmia Brokers zauważyła, że notowany w ostatnim czasie znaczny wzrost rat kredytowych spowodował, że na wtórnym rynku nieruchomości w Olsztynie i okolicach pojawiło się wiele lokali osób, które przeszacowały swoje zdolności spłacania kredytu. - Sprzedawane są nowe lub dopiero co wyremontowane domy, mieszkania. Wielu sprzedających jest skłonne do większej negocjacji ceny, byle sprzedać nieruchomość i pozbyć się kredytu, który teraz ich przerasta. Widziałam oferty sprzedaży domów, których cena spadła nawet o 100 tys. zł - powiedziała Beresińska. Jolanta Zorena zauważyła, że ze względu na wysokie ceny wiele ogłoszeń o sprzedaży lokali należy traktować "wyłącznie w kategoriach ofertowych".
Niedostępność kredytów spowolniła prowadzone przez deweloperów inwestycje
Ze względu na niedostępność kredytów wielu deweloperów budujących w Olsztynie spowolniło prowadzone już inwestycje. Dwóch dużych deweloperów z regionu odmówiło rozmowy mówiąc, że "każda zła wiadomość jeszcze pogarsza ich sytuację". Beresińska powiedziała, że od ręki można kupić nowe mieszkania np. w centrum Olsztyna za 10-11 tys. zł za metr kwadratowy. - Te mieszkania nie znajdują nabywców, cena jest zbyt wysoka - powiedziała Beresińska i dodała, że na rynku pierwotnym w niektórych częściach miasta można kupić metr mieszkania już za 6,4 tys. zł., ale ze względu na niedostępność kredytów i te lokale sprzedają się wolno.
Pracownicy biur nieruchomości zauważyli też, że słabiej, niż w czasie pandemii sprzedają się domy - w ich ocenie wpływ na to także ma niedostępność kredytów.
Trudna sytuacja panuje w Olsztynie także na rynku dotyczącym lokali usługowych. - Ze względu na bardzo wysokie koszty utrzymania ci, którzy mogli porezygnowali z biur. Kto tylko może pracuje z domu. Nie ma chętnych na lokale usługowe, czynsze i koszty najmu poszybowały bardzo wysoko - powiedziała Zorena.
Pytani o przyszłość olsztyńskiego rynku nieruchomości rozmówcy powiedzieli, że panująca obecnie sytuacja "jest niepodobna do żadnej innej". - Za chwilkę sprzedający i wynajmujący będą musieli mieć świadectwa energetyczne budynków, to na pewno będzie kolejne utrudnienie i kolejne koszty - przyznała Zorena.
Najbardziej wyludniające się miasta z warmińsko-mazurskiego. Te dane zatrważają!