Mają wybite szyby, uszkodzoną karoserię - za to brakuje im tablic rejestracyjnych czy powietrza w oponach. Wraki samochodowe są sporym problemem Olsztyna. Czasem służbom udaje się odholować takie auto na koszt właściciela. Niekiedy robi to sam właściciel, jeśli uda się go ustalić.
Jeśli chodzi o samochody nieużytkowane, bez tablic – to rzeczywiście regularnie otrzymujemy zgłoszenia z różnych części miasta. Każde zgłoszenie jest przez patrol weryfikowane. Jeżeli są przesłanki, by tak pojazd odholować - strażnik wystawia dyspozycję, by taki pojazd usunąć – mówi Kamil Sułkowski - rzecznik Straży Miejskiej w Olsztynie.
W tym roku strażnicy miejscy w Olsztynie odholowali 42 samochody, z czego aż 14 z nich w czerwcu. Po upomnieniach dziewiętnastu właścicieli zepsutych samochodów zdecydowało się je usunąć na własną rękę.
Straż miejska przyznaje, że czasem w sprawie wraków ma związane ręce. Prawo o ruchu drogowym pozwala na usuwanie takich aut z dróg publicznych. Jeśli natomiast pojazd znajduje się na terenie prywatnym lub spółdzielczym, powyższe przepisy nie nie mają zastosowania. Problem może wówczas rozwiązać zarządca terenu: na własną rękę lub dać możliwość interwencji służbom, przez zmianę statusu drogi wewnętrznej na strefę ruchu bądź strefę zamieszkania.