W ramach obchodów wierni oddawali cześć hinduskiemu bogu Śiwa. Obrzędy odbywały się w wiosce Aligarh w dystrykcie Hathras, położonej około 200 km na południowy wschód od stolicy Indii, Delhi. Anonimowy świadek przekazał portalowi India Today, że obiekt miał bardzo wąską drogę wyjścia. - Kiedy próbowaliśmy wyjść, nagle doszło do przepychanek i nie wiedzieliśmy, co zrobić - przekazał.
- Do tragedii doszło, ponieważ zbyt dużo ludzi próbowało naraz opuścić obiekt, w którym odbywały się obchody religijne - przekazał przedstawiciel władz dystryktu Hathras Ashish Kumar. - To było prywatne wydarzenie i pozwolenie na nie zostało wydane przez lokalne władze. Ochrona miała być zapewniona przez te władze oraz przez organizatorów - dodał.
Wcześniej lokalna policja informowała o co najmniej 60 ofiarach śmiertelnych, z zastrzeżeniem, że bilans zabitych może wzrosnąć.
Władze stanowe zostały powiadomione o tragedii i powołały specjalną komisję śledczą, która zbada okoliczności zdarzenia - przekazała NDTV.
Uttar Pradeś to najludniejszy stan Indii, liczy ponad 200 mln mieszkańców.
W Indiach często dochodzi do śmiertelnych incydentów podczas obchodów religijnych. W 2016 roku 112 osób zginęło w wybuchu, którego przyczyną były fajerwerki puszczone w świątyni podczas obchodów hinduskiego Nowego Roku.
Oto czarna lista wakacyjnych kierunków. Tam nie jedź na urlop