To koniec popularnej sceny w Browarze Warmia? Obie strony konfliktu wydały oświadczenia

Koniec Sceny Zgrzyt? Obie strony wystosowały oświadczenia

Scena Zgrzyt prowadzona przez Fabrykę Kultury Zgrzyt z Lublina działa od 2022 r. w Browarze Warmia. Można ją uznać za miejsce dla muzyki alternatywnej. Przez dwa lata w pomieszczeniach przy ul. Nowowiejskiego w Olsztynie występowały zespoły rockowe, punkowe, metalowe, folkowe ale też stand-uperzy czy wykonawcy hip-hopu. Na deskach pojawiły się m.in. tacy artyści jak Bracia Figo Fagot, Hunter, Świetliki, Sceptic czy Popiór.

Układ między Sceną a Browarem był jasny. Ci pierwsi zajmowali się organizacją sprzętu nagłośnieniowego, świateł oraz kontraktowaniem występów artystów, a ci drudzy udostępniali pomieszczenia, w tym m.in. pub.

Kłopoty zaczęły się w maju bieżącego roku. W tym czasie doszło do zmiany właściciela Browaru. 12 listopada ukazało się oświadczenie Sceny Zgrzyt, w którym poinformowano, że koncert zespołu Closterkeller się nie odbędzie.

- W związku z niedotrzymaniem przez Zarząd Browaru Warmia warunków współpracy (zapisanych w umowie i wypracowanych w czasie tej współpracy) jesteśmy zmuszeni odwołać zaplanowany na 29 listopada koncert zespołu Closterkeller, za co i Państwa i zespół bardzo przepraszamy.

Jednocześnie informujemy, że szereg działań spółki Browar Warmia, które uniemożliwiają nam rzetelne wywiązywanie się z umowy, spowodował, że postanowiliśmy zakończyć tę współpracę i tym samym istnienie projektu Scena Zgrzyt.

Ostatni koncert w ramach tego projektu odbędzie się 5 stycznia 2025 roku. Wierzymy, że wszystkie zaplanowane do tego czasu wydarzenia odbędą się bez żadnych przeszkód – czytamy w komunikacie.

Z kolei przedstawiciele Browaru Warmii oświadczyli, że jest im przykro z powodu zakończenia współpracy ze Zgrzytem oraz odwołania koncertu. Wystosowali także własne oświadczenie.

- Pragniemy jednak wyjaśnić, że informacja o niedostępności tego terminu została przekazana organizatorom już w maju 2024 r., a zgodnie z umową wszystkie daty wydarzeń wymagają wcześniejszego potwierdzenia przez nas, jako zarządców Browaru Warmia.

Naszym celem zawsze była współpraca oparta na wzajemnym szacunku i transparentności. Mimo wyzwań, z jakimi mierzyliśmy się w trakcie tej kooperacji, staraliśmy się umożliwić realizację jak największej liczby wydarzeń Sceny Zgrzyt – przekazano.

Jednak nie był to koniec słownych przepychanek. Jak informuje „Wyborcza Olsztyn”, Fabryka Kultury oznajmiła, że ich decyzja jest wynikiem postępowania właściciela Browaru, np. poprzez „hurtową rezerwację terminów, w których lokal jest pusty”, jak podano. Druga strona nie była dłużna i wyjaśniła, że Scena Zgrzyt szybko zapełniła wolne terminy, co „spowodowało trudności z pełnym wykorzystaniem przestrzeni naszego lokalu w sposób odpowiadający wszystkim stronom”. Ich zdaniem, nie było też miejsca na zorganizowanie takich imprez jak chrzciny, komunie czy wesela.

To koniec Sceny Zgrzyt? Obie strony liczą na porozumienie

Wszyscy fani muzyki alternatywnej zastanawiają się, czy jest szansa na porozumienie się obu stron. Przypomnijmy, że po zamknięciu klubu Nowy Andergrant, gdzie odbywały się liczne koncerty rockowe, reggae i metalowe, w Olsztynie nie ma miejsca na tego typu wydarzenia. Lokale takie jak Sowa czy Carpenter nie są w stanie pomieścić dużej liczby osób.

Okazuje się jednak, że współprowadzący Fabrykę Kultury Zgrzyt Sławomir Gortat oraz Marek Ławczyński, prezes zarządu Browaru Warmia odbyli ze sobą długą rozmowę.

- Rozmawialiśmy przez godzinę. Takiego kontaktu między mną, a panem Ławczyńskim nie było od dawna - powiedział Gortat w rozmowie z „Wyborczą Olsztyn”. - W trakcie tej rozmowy zrozumieliśmy, chyba obaj, a na pewno ja, że konflikt, podczas którego każdy z nas uniósł się dumą, był efektem nieporozumienia.

Poprawę relacji między stronami potwierdził również Marek Ławczyński, który ma nadzieję na kontynuację współpracy i dalszą organizację wydarzeń kulturalnych.

- Znaleźliśmy się w punkcie, w którym istnieje szansa, przynajmniej w moim odczuciu, na dalsze funkcjonowanie Sceny Zgrzyt. To wymaga jednak wspólnego wysiłku i kolejnych rozmów. Prawda jest bowiem taka, że obaj zrobilibyśmy sobie dużą krzywdę, zamykając ten projekt – przekazał „Wyborczej Olsztyn” prezes zarządu Browaru.

To jedna z głównych ulic Olsztyna. Zobacz, jak wyglądała na zdjęciach sprzed ponad 100 lat!