Taylor Swift kończy trasę po USA. Wypłaciła współpracownikom hojne premie
Taylor Swift kończy trasę koncertową "The Eras Tour" w Stanach Zjednoczonych. Ostatni koncert odbędzie się na stadionie SoFi w Los Angeles. Artystka następnie rozpocznie koncertowanie w Ameryce Południowej, Azji i Europie. Jej koncerty zaplanowano także w Polsce. Piosenkarka zagra na Stadionie Narodowym 1, 2 i 3 sierpnia 2024 r.
We wtorek (1 sierpnia) portal TMZ jako pierwszy poinformował, że Swift wypłaciła łącznie około 100 tys. dolarów kierowcom, którzy pomagali jej przewozić sprzęt w trakcie tournée. Trasa trwała 17 tygodni.
Artystka na premie przeznaczyła łącznie 55 mln dolarów
Doniesienia na temat premii potwierdziły „Entertainment Tonight”, „Today” i „People”. „Today” poinformował, że to ojciec piosenkarki, Scott Swift przekazał kierowcom czeki.
- Przekazał nam odręczne listy od Taylor - poinformował redakcję "Today" dyrektor generalny firmy transportowej Shomotion, Mike Scherkenbach. - To niewiarygodne, że poświęcili na to czas. Nie wspominając, jak wiele to znaczy dla naszych pracowników.
Z kolei „People” donosi, że piosenkarka łącznie przeznaczyła na premie około 55 mln dolarów. Pieniądze trafiły do tancerzy, techników dźwięku i cateringowców.
Taylor Swift jest najbardziej dochodową artystką w historii
Według firmy Pollstar, Taylor Swift jest najbardziej dochodową artystką w historii. Jej trasa koncertowa ma przynieść ponad 1 mld dolarów sprzedaży, co oznacza, że obecnie jest jedną z najlepiej opłacanych piosenkarek na świecie. Juliana Kaplan z „Insidera” przekazała, że niektórzy fani potrafili wydać nawet 20 tys. dolarów, żeby zobaczyć Swift kilkukrotnie.
Trasa koncertowa artystki wpłynęła nawet na amerykańską gospodarkę. Sukces jej tournée zwiększył wydatki w odwiedzanych miastach i zwrócił uwagę Rezerwy Federalnej.
Polecany artykuł:
Jak mieszka Joanna Jędrzejczyk? Gwiazda sportu chwali się nowym domem na Instagramie. Zobacz zdjęcia