Smutna historia Juniora
We wtorek informowaliśmy o smutnej historii Juniora, który został znaleziony przez przedstawicieli OTOZ Animals w Braniewie. Piesek był tak zaniedbany i wychudzony, że nie miał sił, żeby samodzielnie wstać. Zwierzę umierało, a jego właściciel nawet wtedy nie ściągnął mu łańcucha z szyi. Okazało się, że Junior praktycznie nie miał krwi, doszło do całkowitego rozpadu czerwonych krwinek. Próbki przesłano do laboratorium. Mimo starań inspektorów, niestety, pies nie przeżył. w W związku z tym, złożono w Komendzie Powiatowej Policji w Braniewie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Wiadomo, co dolegało zmarłemu pieskowi
Działacze OTOZ Animals otrzymali już wyniki zmarłego psa. Wiadomo, co mu dolegało.
- Anemia zagrażająca życiu (prawie brak erytrocytów), leukocytoza = stan zapalny, niedożywienie, brak białka, zapalenie trzustki. Juniora nie udało nam się uratować – poinformowali braniewscy inspektorzy.
Do drugiej interwencji na tej samej posesji doszło w czwartek (1 czerwca). Zakończyła się ona w zaskakujący sposób.
Drugi zaniedbany pies uratowany
Podczas interwencji na tej samej posesji inspektorzy uratowali drugiego psa, Ramzesa. Był on w opłakanym stanie, podobnie jak wcześniej Junior.
- Zagłodzony, wychudzony, całe życie na łańcuchu. Gdybyśmy go nie zabrali, psa czekałby los identyczny do losu Juniora. Ramzes należał do brata właściciela Juniora. Oba psy trzymane były na tej samej posesji, ich budy stały parę metrów od siebie – zrelacjonowali działacze OTOZ Animals.
Zwierzę, decyzją wójta gminy Braniewo, zostało tymczasowo odebrane właścicielowi. Ramzes jest już bezpieczny, trafi do Rady Krajowej OTOZ Animals.