Informację o tym, że kadencja gen. bryg. Artura Jakubczyka ma być skrócona, w sobotę podała "Rzeczpospolita", wskazując jednocześnie, że jest to jeden z ośmiu polskich generałów będących obecnie w strukturach natowskich.
Powodem miały być nieprawidłowości przy konkursie na szefa oddziału ds. polityki wywiadowczej w połączonym departamencie wywiadu i bezpieczeństwa Kwatery Głównej NATO. "Jakubczyk był w komisji konkursowej i miał faworyzować jedną z kandydatek, która jest z Polski. Ona już wróciła do kraju" - podała "Rz". Dodatkowym zarzutem miał być fakt, że zachowania generała określano jako "homofobiczne" i "rasistowskie".
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" resort obrony nie chciał odnieść się do tej sprawy. Jej informacje potwierdził jednak potem rzecznik MON Janusz Sejmej. "Informuję, że po wniosku sojuszników trwa procedura odwołania gen. bryg. A. Jakubczyka z Międzynarodowego Sztabu Wojskowego w Kwaterze Głównej NATO. To niestety kolejna fatalna decyzja kadrowa naszych poprzedników" - czytamy we wpisie na portalu X.
W sobotnim artykule "Rz" zauważyła, że sprawa Jakubczyka to niejedyne niepowodzenie związane z obecnością Polaków w strukturach międzynarodowych. "W ostatnich miesiącach w konkursach na stanowiska tzw. zastępców technicznych sekretarza generalnego sojuszu północnoatlantyckiego (jest ich ośmiu) startowali polski ambasador przy NATO Tomasz Szatkowski oraz Adam Bugajski, szef departamentu polityki bezpieczeństwa w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Obaj byli na tzw. krótkiej liście kandydatów bliskich wyboru, ale obaj przepadli" - wskazano.