Opinie na temat parówek są podzielone. Niektórzy mówią, że lepiej nie jeść ich wcale, inni uważają, że w niewielkich ilościach nie zaszkodzą. Wszystko jednak zależy od tego, po jakiej jakości parówkę sięgniemy. Temat postanowiła zgłębić Katarzyna Bosacka, dziennikarka zajmująca się na co dzień tematyką zdrowego odżywiania.
Po czym poznać, że parówki są dobre? Ekspertka zwraca uwagę na kilka ważnych kwestii
W jednym z nowszych postów opublikowanych w mediach społecznościowych porównała dwa opakowania parówek. Pierwsze mają całkiem niezły skład – 95 proc. mięsa, przyprawy i żadnych dodatkowych podejrzanych składników. – Takie możemy od czasu do czasu sami zjeść i też podawać dzieciom – zauważa ekspertka.
Skład parówek z drugiego opakowania niestety jest znacznie gorszy. Mięsa w nich nie znajdziemy, gdyż aż 55 proc. ich zawartości to mięso oddzielone mechaniczne (MOM). – Skóry, wióry, kupry i pazury – wylicza Bosacka. – Do tego skórki z kurczaka, woda, skrobia, białko sojowe, kasza manna, stabilizatory, trifosforany, wzmacniacze smaku. Mięsa nie ma. Takie parówki to nawet psu byśmy nie dali, a co dopiero człowiekowi – dodaje.
Jeżeli mamy więc ochotę na parówki, warto zwrócić uwagę na kilka istotnych kwestii. Te wyróżniła w swoim poście Katarzyna Bosacka. Najważniejszy jest oczywiście skład. Należy wybierać parówki te z jak największą ilością mięsa, najlepiej około 100 proc. Ponadto należy unikać tych z mięsem oddzielonym mechanicznie. Im krótszy skład, bez wypełniaczy, fosforanów, sztucznych aromatów czy konserwantów, tym lepiej. Ważna jest również cena. Dobre parówki nie mogą być zbyt tanie, gdyż niska cena często oznacza kiepską jakość. Poza tym po ugotowaniu dobre parówki powinny być jędrne i sprężyste - te miękkie i rozpadające się mogą zawierać dużą ilość sztucznych dodatków.