Do zdarzenia doszło w sierpniu tego roku w piskim parku miejskim. Właściciel pozostawił tam na chwilę swój rower bez nadzoru. Oparł go o latarnię stojącą przy rzece. Kiedy wrócił, jednośladu już nie było. W pobliżu właściciel nie zauważył żadnych osób, które odjeżdżałyby jego rowerem. Sprawę kradzieży zgłosił więc na policję.
Funkcjonariusze, wyjaśniając okoliczności tej sprawy, wykorzystali w tym celu zapisy miejskiego monitoringu. Rozstrzygnięcie było dość zaskakujące. - Przeglądając monitoring policjanci potwierdzili wersję zgłaszającego. Właściciel rzeczywiście pozostawił rower oparty o latarnię i oddalił się na chwilę. Podczas jego nieobecności rower samoistnie przechylił się i wpadł do rzeki, a to oznacza, że do kradzieży nie doszło. Następnego dnia pokrzywdzony odzyskał rower wyciągając go z Pisy - informuje nadkom. Anna Szypczyńska, oficer prasowa KPP w Piszu.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]
 
		                 
                   
             
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
        