Do zdarzenia doszło w niedzielę (20 września). To miał być typowy wyjazd znajomych na grzyby. Wszystko zapowiadało się normalnie. Gdy jednak jednego ze zbierających zmorzył sen, spowodowany wypitym wcześniej alkoholem, sprawy przybrały nieco inny obrót. Około godziny 16.30 braniewska policja otrzymała powiadomienie, że w okolicy Braniewa, z zaparkowanego auta dobiegają dziwne głosy.
- Z relacji zgłaszającego wynikało, że w bagażniku samochodu znajduje się człowiek, który woła o pomoc. Na miejsce natychmiast skierowano funkcjonariuszy. Po dojechaniu na wskazany odcinek drogi policjanci dostrzegli stojącego przy pojeździe mężczyznę, który chwilę wcześniej wyszedł z bagażnika. - informuje podkom. Jolanta Sorkowicz, oficer prasowy z KPP Braniewo.
Okazało się, że z pomocą mężczyźnie ruszyli inni grzybiarze. - W rozmowie z mężczyzną ustalono, że przyjechał w okolice Braniewa ze znajomymi na grzyby. Zrezygnował jednak z ich zbierania, ponieważ był pod działaniem alkoholu i chciało mu się spać. Jako miejsce wypoczynku wybrał sobie bagażnik, który ku jego zdziwieniu – zatrzasnął się, gdy ten wszedł do środka. - relacjonuje podkom. Sorkowicz.
Polecany artykuł: