Pies w koronie, czyli łapią smycze i pomagają
Pomoc można znaleźć i zaoferować w sieci. „Pies w koronie” działa na Facebooku. To tam skrzyknęły się osoby, które zauważyły problem właścicieli psów, zamkniętych w domach przez pandemię.
Nasze rozwiązanie sprawdza się już od siedmiu miesięcy - opowiada Jolanta Broda, jedna z pomysłodawczyń akcji. - Wolontariusze łapią za smycz i idą z psem tam, gdzie ich właściciele nie mogą. Na początku tak naprawdę nie wiedziałyśmy „z czym to się je”, jak to będzie wyglądało, jak duże są potrzeby. Ale przyszedł wrzesień, październik i faktycznie mieliśmy kilkadziesiąt próśb dziennie. Staramy się pozyskiwać jak najwięcej wolontariuszy i póki co jeszcze jesteśmy efektywne. W ciągu 15 minut do pół godziny jesteśmy stanie znaleźć pomoc - deklaruje Jolanta Broda.
Pan na kwarantannie, pies na spacerze
Grupa „Pies w koronie” funkcjonuje przede wszystkim dzięki zaangażowaniu wolontariuszy, którzy decydują się wyprowadzać psiaki. Strona ma zasięg ogólnopolski. Otrzymać albo świadczyć pomoc mogą również mieszkańcy Warmii i Mazur.
Pies w koronie dotarł do Olsztyna
Dzięki wolontariuszom pomoc w czasie choroby otrzymała m.in. Jolanta z Olsztyna.
Zakażenie koronawirusem bardzo mnie zaskoczyło. W pewnym momencie wyprowadzanie psa okazało się naszym największym problemem – przyznaje mieszkanka Olsztyna.
Polecany artykuł:
Pies w koronie, można pomagać i o pomoc poprosić
Aby zostać wolontariuszem lub aby otrzymać pomoc w wyprowadzaniu psa w czasie kwarantanny lub izolacji, wystarczy odwiedzić na Facebooku grupę "Pies w koronie". Aktualnie grupa liczy ponad 70 tys. użytkowników.
Polecany artykuł: