Pierwsze wyrzutnie HIMARS są już w Polsce
W poniedziałek na lotnisku wojskowym na warszawskim Okęciu Błaszczak poinformował, że do Polski trafiły pierwsze amerykańskie wyrzutnie HIMARS z 20 zamówionych. Szef MON przypomniał, że wyrzutnie trafią do 16 Dywizji Zmechanizowanej, stacjonującej przede wszystkim w woj. warmińsko-mazurskim.
"Negocjujemy kolejną umowę ws. HIMARSów; Kongres USA wydał zgodę na sprzedaż Polsce prawie 500 wyrzutni. Te wyrzutnie będą sprowadzone do Polski najszybciej, jak to możliwe i będą zamontowane na podwoziach Jelcza. Chcemy doprowadzić do tego, żeby w ramach tego nowego, negocjowanego kontraktu odbywała się w Polsce współprodukcja HIMARSów, zarówno wyrzutni, jak i rakiet. To jest cel, jaki sobie stawiamy" - powiedział Błaszczak.
Wkrótce kontrakt na kolejne HIMARSy
"Jestem optymistą, jeśli chodzi o kolejną umowę. Bardzo dobrą rozmowę odbyłem z sekretarzem (obrony USA) Lloydem Austinem. (...) Jestem też po rozmowie z zarządem Lockheed Martina (firmy produkującej HIMARSy)" - powiedział szef MON. Wyraził nadzieję, że kontrakt na kolejne wyrzutnie zostanie podpisany jak najszybciej.
Minister przypomniał, że niebawem w Toruniu ma powstać "akademia HIMARS", szkoląca żołnierzy w obsłudze wyrzutni, a także zajmująca się logistyka i serwisem tego sprzętu. "Wiemy, bo obserwujemy, co dzieje się na Ukrainie, że artyleria odgrywa kluczową rolę, (...) stąd też i nasze wysiłki związane ze zwiększeniem jej możliwości" – dodał.
Wartość umowy to 414 mln dolarów
W 2019 r. MON zamówiło 20 wyrzutni – w tym dwie ćwiczebne – systemu wieloprowadnicowych wyrzutni artylerii rakietowej na podwoziu kołowym M142 HIMARS oraz sprzęt towarzyszący. Wartość umowy wyniosła 414 mln dolarów. Wraz z wyrzutniami strona polska zamówiła amunicję bojowa GMLRS o zasięgu ok 70 km i ATACMS o zasięgu do 300 km oraz ćwiczebnej (LCRRPR), pojazdy dowodzenia i wozy zabezpieczenia technicznego. Umowa przewiduje również wsparcie logistyczne, szkoleniowe i techniczne.