Włamywacz położył się nago w cudzym łóżku
Do niecodziennego zdarzenia doszło w minioną sobotę (2 listopada) po godzinie 11.00. Policja otrzymała zgłoszenie dotyczące włamania do jednego z mieszkań na terenie Mrągowa. Pod wskazanym adresem funkcjonariusze potwierdzili, że zostały wyłamane zamki w drzwiach. Nie spodziewali się jednak, że po wejściu do wnętrza mieszkania ich oczom ukaże się nagi mężczyzna leżący na łóżku.
Nieproszony gość na widok policjantów zaczął się w popłochu ubierać. Nie potrafił wytłumaczyć racjonalnie swojego zachowania, jednak przyznał się do wyłamania zamków i wtargnięcia do obcego mieszkania – relacjonuje policja.
Policjanci ustalili i poinformowali właścicielkę nieruchomości o sytuacji. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że w mieszkaniu nie było wartościowych rzeczy, które mógłby mężczyzna ukraść, jednak uszkodził on jej drzwi wejściowe o wartości ok. 4000 zł. Policjanci zatrzymali 24-letniego mieszkańca powiatu giżyckiego i osadzili w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna miał znacznie więcej na sumieniu
Mrągowscy policjanci ustalili, że to nie pierwsze przewinienie, jakie miał na sumieniu 24-latek. Po analizie innych postępowań karnych, które mają w prowadzeniu, okazało się, że mężczyzna stał też za kilkoma kradzieżami perfum jednej z drogerii na terenie Mrągowa. Finalnie mężczyzna usłyszał zrzut usiłowania dokonania kradzieży z włamaniem, jednak skutku w postaci kradzieży mienia nie osiągnął z uwagi na zatrzymanie go przez funkcjonariuszy Policji i dokonania zniszczenia mienia w postaci drzwi zewnętrznych o wartości 4000 zł. Zgromadzony materiał dowodowy pozwoli również na przedstawienie mu zarzutu kradzieży perfum z terenu drogerii, na łączną wartość strat ponad 2100 zł, dokonywanych w krótkich odstępach czasu, z góry powziętym zamiarem, przy wykorzystaniu tej samej sposobności.
Podejrzany przyznał, że była to największa głupota, jaką zrobił
Podejrzany przyznał się do usiłowania dokonania kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia tłumacząc, że tego dnia był pijany i nie wie, dlaczego to zrobił. Zobowiązał się jednocześnie do naprawienia wyrządzonej szkody i pokrycia wszelkich kosztów z tym związanych. Przyznał także, że była to największa głupota, jaką kiedykolwiek zrobił. 24-latek przyznał się również do zarzutu dotyczącego kradzieży informując, że wyjaśnienia szczegółowe złoży przed sądem.
To najbardziej wyludniające się gminy na Warmii i Mazurach. Nowe dane. Tylu mieszkańców ubyło