wiadomości

Nauczyciel etyki wyprowadzony ze szkoły w kajdankach. Grozi mu kilka lat więzienia

2024-10-04 9:40

Od początku lipca policjanci odbierali zgłoszenia o powtarzających się uszkodzeniach ambon myśliwskich w lasach pod Olsztynem. Okazało się, że sprawcą ma być nauczyciel etyki i filozofii z olsztyńskiego liceum. Teraz grozi mu kara ograniczenia wolności i obowiązek naprawienia wyrządzonych szkód.

Uszkodził kilkanaście ambon myśliwskich

Zgłoszenia dotyczyły ambon myśliwskich ustawionych w lasach w gminach Gietrzwałd i Stawiguda. Wszystkie uszkodzenia wyglądały podobnie, sprawca przy wykorzystaniu piły mechanicznej podcinał elementy konstrukcji nośnych i drabin ambon. Działał przy tym bardzo ostrożnie, w miejscach oddalonych od dróg, nie zostawiał po sobie śladów. Wszystkie zebrane w sprawie materiały wskazywały na złośliwe działanie sprawcy.

W połowie września tego roku jeden z przebywających w lesie myśliwych usłyszał dźwięk piły mechanicznej. Po chwili zauważył mężczyznę, który niesie w ręku odcięty fragment drabiny, a przy nim leżącą na ziemi piłę elektryczną. Mężczyzna zorientował się, że został nakryty na gorącym uczynku i rzucił się do ucieczki. Łowczy zapamiętał to, jak wyglądał sprawca i zauważył, że wsiada on do zaparkowanego ponad kilometr dalej samochodu – relacjonuje policja.

To był punkt zaczepienia, który wykorzystali śledczy. Po kilkunastu godzinach wytężonej pracy zatrzymali podejrzanego. 39-latek usłyszał w sumie siedem zarzutów. Sześć z nich dotyczyło uszkodzenia 17 ambon i myśliwskich i spowodowania łącznej szkody o wielkości niemal 32 tys. zł.

Jedna z ambon z przepiłowanymi elementami konstrukcji zawaliła się w momencie, kiedy korzystał z niej myśliwy. Siódmy zarzut dotyczył zatem narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia – dodaje policja.

Sprawcą nauczyciel etyki i filozofii z Olsztyna

Jak ustalił "Fakt", zatrzymanym mężczyzną ma być nauczyciel etyki i filozofii pracujący w jednym z olsztyńskich liceów.

Wyprowadzono go ze szkoły w kajdankach. Krzyczał, że nie żałuje tego co zrobił i nienawidzi myśliwych. Zadzwonił później do dyrekcji, że go nie będzie na zajęciach przez dwa dni. Po dwóch dniach wrócił do pracy z młodzieżą – opowiedział "Faktowi" jeden z pracowników liceum.

Podejrzany nie złożył wyjaśnień, został objęty policyjnym dozorem. Za przestępstwo uszkodzenia mienia grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności i obowiązek naprawienia szkód. Za spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowa kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Testy do policji Multi Select 2023. Sprawdź, czy możesz zostać policjantem - cz. III

Pytanie 1 z 10
Chętnie czytam czasopisma techniczne
Prawie wjechali w pieszych. Niebezpieczny incydent w Olsztynie