Nietypowa sytuacja miała miejsce w piątek rano, 6 marca, nad jeziorem Magistrackim w Mrągowie. Jak poinformował mł. kpt. inż. poż. Marcin Kordek, oficer prasowy KP PSP w Mrągowie, kobieta zostawiła swoje auto na parkingu. Wszystko byłoby w porządku, gdyby zaciągnęła ręczny hamulec. Pech chciał, że jej auto stoczyło się do pobliskiego jeziora. Na miejsce zostały wezwane służby ratownicze oraz specjalistyczna pomoc drogowa, która ma wyciągnąć zatopione auto. Na szczęście w pojeździe nikogo nie było.
Samochód staranował promenadę w Ełku
Podoba sytuacja miała miejsce 2 czerwca ubiegłego roku w Ełku. Tam auto stoczyło się ze stromej ulicy Cichej do jeziora Ełckiego. Po drodze wjechał w ławkę, na której odpoczywała kobieta z kilkumiesięcznym dzieckiem. Niemowlę po uderzeniu wypadło z wózka i doznało ogólnych potłuczeń. Decyzją lekarza zostało zabrane na obserwację do szpitala, matka nie doznała żadnych obrażeń.
- Strażacy sprawdzili wnętrze auta, czy nie ma nikogo w środku, następnie przyholowali do brzegu. Ze względu na brak wycieków płynów eksploatacyjnych wydobycie auta na brzeg pozostawiono właścicielowi - relacjonowało Ratownictwo Powiatu Ełckiego.