Potrącony jeleń trafił do skupu dziczyzny na Mazurach
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, zdarzenie miało miejsce na początku 2023 r. Na drodze pomiędzy miejscowościami Pisz i Jeże został potrącony dużych rozmiarów jeleń. Zwierzę nie przeżyło. Po każdej tego typu sytuacji miejsce zdarzenia jest zabezpieczane. Zgodnie z prawem, martwy jeleń powinien trafić do utylizacji, bo traktowane jest jak padlina, w związku z tym jego mięso może zagrażać zdrowiu i życiu człowieka. Jednak w tym przypadku tak się nie stało.
- Na miejsce przyjechali myśliwi z Puszczy - Koła Łowieckiego nr 1 w Piszu. To znane osobistości w naszym środowisku: były łowczy i były prezes tego koła. Panowie jednak nie zabrali ciała zwierzęcia do utylizacji, tylko na miejscu wypatroszyli tuszę, którą następnie oddali do skupu dziczyzny w Piszu jako zwierzynę odstrzeloną – powiedział „Gazecie Wyborczej” jeden z myśliwych.
Jeleń miał zostać wypatroszony, a jego mięso trafiło do skupu dziczyzny jako zwierzyna odstrzelona. Stamtąd trafiło do firmy zajmującej się obrotem dziczyzny. Nie wiadomo, co wydarzyło się dalej. Jednak można przypuszczać, że z mięsa mogły powstać kiełbasy, pieczenie lub jedzenie dla zwierząt. Nie wiadomo również, czy zwierzę było zdrowe, bo jego stan ocenia myśliwy podczas polowania, jeszcze przed oddaniem strzału. Dodatkowo powinien obserwować zwierzynę i ocenić jej stan zdrowia, a tuż po jej odstrzeleniu powinien także przeprowadzić oględziny zwierzyny łącznie z zawartością jamy brzusznej.
Sprawę badała policja, ale śledztwo umorzono
O całej sytuacji dowiedziała się policja, która badała sprawę pod nadzorem prokuratury, ale śledztwo zostało umorzone.
- Ze względu na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu oraz brak znamion czynu zabronionego – poinformowali „Wyborczą” piscy policjanci.