Ciekawostki

Maszynista z ponad 40-letnim stażem: "W Olsztynie można było zaobserwować parowozy"

2025-03-10 9:12

Kolej w Olsztynie ma bardzo długą historię. To właśnie w momencie, gdy pociągi zaczęły jeździć w mieście, miasto zaczęło się rozwijać. Obecnie rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, ale jeszcze około 40 lat temu na dworcu można było zobaczyć parowozy. Nasza reporterka rozmawiała z maszynistą z ponad 40-letnim stażem. Co się przez ten czas zmieniło?

Spis treści

  1. Długa historia kolei w Olsztynie. „Pamiętam, że na dworcu można było zaobserwować parowozy”
  2. Kto może zostać maszynistą? Te aspekty są brane pod uwagę
  3. Kobiety coraz chętniej zostają maszynistkami. Jakie cechy cenią inni kolejarze?
  4. Co jest największą trudnością w pracy maszynisty? Nie tylko pory roku, ale też zachowania ludzi

Długa historia kolei w Olsztynie. „Pamiętam, że na dworcu można było zaobserwować parowozy”

Olsztyn zaczął się prężnie rozwijać w momencie, gdy do miasta wkroczyła kolej. Było to ponad 150 lat temu. Od tamtej pory sporo się zmieniło, a technologia poszła do przodu. Obecnie największym przewoźnikiem na Warmii i Mazurach jest Polregio.

- Kiedy przychodziłem do pracy, to na dworcu w Olsztynie można było zaobserwować nawet parowozy, czyli jeszcze XIX wiek. Chociaż była już trakcja spalinowa, w Olsztynie to dość prężnie działało. Później pojawiła się trakcja elektryczna. Parowóz to maszyna napędzana przez lokomotywę parową, czyli trzeba palić węgiel, podgrzewać w kotle wodę, żeby wytworzyć parę, która z kolei napędzała maszynę. To w takim wielkim uproszczeniu – powiedział w rozmowie z reporterką Radia Eska Olsztyn Stanisław Olszewski, maszynista i instruktor w Polregio, który z koleją jest związany od 42 lat. Obecnie zajmuje się szkoleniem maszynistów. Instruktor natomiast musi być czynnym maszynistą i prowadzić pociągi.

Teraz pojazdy są już nowoczesne, a kolej dostosowuje się do rzeczywistości. Obecnie maszynista wszystko robi na pulpicie, klikając palcem w przełącza. Jednak trzeba zaznaczyć, że sporo też zależy od samego człowieka. Kolej wciąż prowadzi nabory na szkolenia na maszynistów.

- W tej chwili mamy nabór na licencję maszynisty. To jest pierwszy etap, to podstawowy etap szkolenia. Można powiedzieć, że to podstawy kolei z ukierunkowaniem na pracę maszynisty. Dopiero zakończenie tego szkolenia umożliwia podjęcie już pracy u konkretnego przewoźnika i podjęcie szkolenia na pracę maszynisty. To trwa mniej więcej rok, to zależy jeszcze od tego, ile pojazdów przewoźnik posiada. Obecnie jesteśmy na etapie szkolenia, 9 osób się szkoli – wyjaśnił nasz rozmówca.

Kto może zostać maszynistą? Te aspekty są brane pod uwagę

Ci, którzy chcieliby zostać maszynistami z pewnością zastanawiają się, co trzeba zrobić, żeby dostać się na takie szkolenie. Czy trzeba ukończyć konkretną szkołę w tym kierunku? Okazuje się, że niekoniecznie.

- Byłoby idealnie, ale z tym akurat nie jest tak dobrze, ze względu na to, że to szkolnictwo techniczne, już nie mówię o kierunkach kolejowych. Ale pojawiła się taka „jaskółka”, bo Zespół Szkół Samochodowych w Olsztynie już posiada klasy. Nabór co roku jest organizowany do klas o profilu kolejowym. Młodzi ludzie już w tej chwili pojawiają się na rynku pracy, ale nabory są prowadzone dla pracowników z różnych branż. Mile jest widziane wykształcenie techniczne, średnie, a podstawą są badania lekarskie. Mamy bardzo duże wymogi i tak 2 lata temu to złagodzono, a chodzi głównie o wzrok, ale mimo wszystko są to wysokie wymagania. Pierwsza kategoria to badania: wzroku, słuchu, ciśnienie, badania neurologiczne, psychologiczne. Musimy po prostu sprawdzić taką osobę, powierzamy raz, że sprzęt, który jest bardzo drogi, a przede wszystkim życie ludzkie – wymienił Stanisław Olszewski.

Olsztyn Radio ESKA Google News
Autor:

Kobiety coraz chętniej zostają maszynistkami. Jakie cechy cenią inni kolejarze?

Jak sprawa wygląda z kobietami? Okazuje się, że panie też są przyjmowane na stanowiska maszynistek. Obecnie pracują dwie, niedługo dołączy kolejna, a następne będą się szkolić. Choć część mężczyzn patrzy na to z obawami, nie wiedząc, czy "płeć piękna" poradzi sobie na takim miejscu, to później okazuje się, że „świetnie jeżdżą, bardzo ładnie hamują”, co odgrywa bardzo ważną rolę.

- W naszym ośrodku szkoliliśmy pierwszą panią, która nadal jeździ. Mieliśmy sytuację, że nasza pierwsza pani na stanowisku maszynistki naprowadziła pociąg na lotnisko do Szyman i tam jest, konieczność zmiany kabiny, przejście z jednego końca pociągu na drugi, i jeden z panów mówi „a gdzie maszynista tego pociągu?”, a ona odpowiada: „to ja jestem maszynistką”, a on wielkie oczy zrobił. Druga taka sytuacja: dzwoni do mnie znajomy kontroler i mówi „słuchaj, Stanisław, jadę pociągiem. Kieruje nim blondynka, młoda dziewczyna, ale wiesz, jak ona pięknie hamuje. Jak ona pięknie jedzie” – opowiedział nasz rozmówca.

Co jest największą trudnością w pracy maszynisty? Nie tylko pory roku, ale też zachowania ludzi

Instruktor, z którym rozmawialiśmy, wyjaśnił, że w pracy maszynisty ogromne znaczenie mają pory roku. Co ciekawe, to wcale nie zima daje im najmocniej w kość.

- Najgorszym czasem dla maszynisty, bez względu u jakiego przewoźnika, zawsze to będzie jesień. Trudno to określić. Zima jest malownicza. Potrafi dokuczyć, ale najgorszy czas jest od połowy października do końca listopada. Pociągi ślizgają się na liściach. Wszystko się robi, żeby wyposażać odpowiednio tabor, zarządca infrastruktury podejmuje kroki, ale to jest żywioł. Nie do końca da się zapanować, oczyścić tory z liści. Rano szczególnie, gdy szyna jest wilgotna i na nią przyklei się warstwa liści, to w momencie hamowania mamy warstwę między kołem a szyną i tabor się ślizga – wytłumaczył Olszewski.

Kolejnym problemem jest nie tylko dzika zwierzyna, która może przebiegać przez tory, ale przede wszystkim ludzie. Jest wiele sytuacji, w których kierowcy czy piesi wykazują się nieodpowiedzialnością, np. przy opadających rogatkach.

- Ręce opadają, jeżeli się widzi, że matka wiezie dwójkę dzieci w fotelikach i próbuje przemknąć przed pociągiem. To jest bardzo smutne i przykre. Cieszy, jak to się uda, ale bardzo często dochodzi do wypadków, gdzie jest bardzo źle. Fajnie, że są kampanie „Bezpieczny przejazd”, ale czasem trzeba bardziej rygorystycznie kontrolować te przejazdy. Tam, gdzie jest monitoring, to dochodzi do mniejszej liczby takich sytuacji, ale czasami ktoś chce „zagwiazdorzyć” i przejeżdża z pełną świadomością, że to się nagrywa – zauważył gość studia Radia Eska Olsztyn.

Pracownik Polregio wyjaśnił także, jak należy się zachować, gdy z jakiegoś powodu kierowca auta utknie na przejeździe. W takim momencie liczy się każda sekunda.

- Nie ma czasu na przejeździe, jeżeli już zaczynają działać rogatki, system ostrzegania, światła, gong. Jak utknęliśmy, to trzeba już uciekać, bo nie ma czasu. Jeżeli nam zgasł samochód gdzieś przy przejeździe albo widzimy uszkodzoną rogatkę, ale nie jesteśmy na przejeździe, to warto wtedy dzwonić. Przy przejazdach są naklejki, które identyfikują numer tego przejazdu, jest numer telefonu podany. Jesteśmy w stanie wtedy zapobiec kolejnemu wypadkowi. Ale będąc samochodem na przejeździe, trzeba już uciekać albo zjechać na pobocze, jeżeli jest możliwość – podsumował Olszewski.

Na koniec maszynista-instruktor zachęcił podróżnych do jeżdżenia koleją po naszym województwie, bo „tereny są piękne”, a podczas jazdy pociągiem można np. zauważyć dziką zwierzynę, a z każdą porą roku krajobrazy Warmii i Mazur się zmieniają.

Nowy dworzec kolejowy w Olsztynie otwarty. Tak wygląda!
Quiz geograficzny. Rozpoznasz dworzec PKP po zdjęciu i podpowiedzi? Sprawdź się!
Pytanie 1 z 10
Na początek coś prostego. Stolica województwa zachodniopomorskiego
Szczecin Główny dworzec