Maria Pakulnis urodziła się 2 lipca 1956 roku w Giżycku. Tam też ukończyła Liceum Pielęgniarskie, a następnie w Warszawie Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza. Obecnie należy do grona najwybitniejszych aktorek średniego pokolenia. Najczęściej obsadzana jest w rolach atrakcyjnych, pewnych siebie i silnych kobiet. Patrząc na stworzone przez nią postacie, nikt z pewnością nie zgadłby, przez co przeszła w nastoletnim wieku. Szokującą historię ujawniła po wielu latach w rozmowie z Dorotą Wodecką. Fragment książki "Moja nitka" został opublikowany przez "Wysokie obcasy".
Maria Pakulnis była molestowana przez księdza. Szokujące wyznanie po wielu latach milczenia
Maria Pakulnis wyznała w wywiadzie, że jako 11-letnia dziewczynka była molestowana przez księdza. Tego dnia została zaproszona z koleżankami na plebanię. Proboszcz z parafii św. Brunona chciał w ten sposób uczcić wygraną nastolatek na zawodach łyżwiarskich.
"On siedzi z boku jednego stolika, nas sadza przy drugim. 'Jak ja się cieszę, gratuluję, jakie my mamy wspaniałe dzieci', prawi tego typu androny. Koleżanki odpowiadają na jego pytania, ja milczę. Pani gospodyni wnosi na tacy deser. Galaretki pokrojone w kosteczkę, przełożone rodzynkami i bitą śmietaną, a na górze znowu warstwa galaretki. Wielkie przyjęcie po wielkich sukcesach. Jem dość powściągliwie, żeby się nie rzucić łakomie, a on dolewa sobie coś z kryształowej karafki stojącej na jego stoliku. Po kilku kieliszkach dostaje rumieńców" – opowiedziała Pakulnis.
Kiedy po kilku kieliszkach dostał rumieńców, postanowił pochwalić się nastolatkom swoimi zdjęciami z wakacji w Jugosławii. "Wyciąga plik kolorowych zdjęć, ciągnie mnie za rękę, bo siedzę najbliżej niego, i mówi: 'Chodźcie, podejdźcie bliżej'. Przyciąga mnie do siebie, moje plecy do swojego brzucha i rozwalonych szeroko nóg. I pokazuje zdjęcie. Pierwszy raz w życiu widzę kolorowe zdjęcia. I że na skałach leży on, goły, a obok niego goła kobieta – kontynuowała aktorka.
Najgorsze zdarzyło się jednak chwilę potem. "Obejmuje mnie mocno ręką, czuję, że coś jest nie tak, nie wiem przecież wtedy, że ma wzwód, bo nie umiem tego nazwać, i pyta: 'Opowiedzieć ci?'. Wyrwałam mu się i wpadłam do sieni. Chwyciłam kurtkę, wybiegłam na dwór. Było już ciemno. Musiałam przebiec dwie duże ulice i jeszcze pół swojej. Po zamarzniętym chodniku. Płakałam. I nagle zsikałam się z tego strachu w majtki, a mocz ściekł mi rajtuzami do bucików " – wyjawiła po wielu latach milczenia w rozmowie z Dorotą Wodecką.
Aktorka przyznała, że nigdy nie powiedziała o tym zajściu ani koleżankom ani rodzicom. "Rodzice nigdy o tym się nie dowiedzieli (...) Nie miałam z kim się dzielić takimi sprawami" – powiedziała. Co więcej, gdy kilka lat temu Maria Pakulnis została zaproszona do Giżycka, by odebrać odznakę św. Brunona, nie pojawiła się na uroczystości. Jak powiedziała, nie chciała mieć nic wspólnego z biskupem czy innymi księżmi.
Premiera książki "Moja nitka"
Książka "Moja nitka" trafiła do sprzedaży 8 listopada. "To coś więcej niż opowieść o aktorskiej karierze. Maria Pakulnis przy wsparciu Doroty Wodeckiej zagląda w miejsca, do których nie chce się wracać pamięcią, konfrontuje czytelników i siebie z mrocznymi obrazami własnego dzieciństwa, dojrzewania, z żałobą i stratą. W tej emocjonalnej, mądrej i intymnej rozmowie wrażliwych kobiet każdy odnajdzie okruchy swoich doświadczeń" – reklamuje książkę Wydawnictwo Agora.