Handlowa Solidarność apeluje o skrócenie godzin otwarcia sklepów wielkopowierzchniowych
Związkowcy chcą skrócenia godzin otwarcia sklepów wielkopowierzchniowych. W piśmie skierowanym do POHiD podkreślili, że funkcjonowanie marketów do późnych godzin nocnych nie ma ekonomicznego uzasadnienia.
"Ruch w sklepach po godzinie 21.00 radykalnie spada. Z danych, które pozyskaliśmy, wynika, że w przypadku hipermarketów utarg między godziną 21.00 a 22.00 stanowi poniżej 1 proc. całodziennych przychodów sklepu. Z kolei w segmencie dyskontów jest to ok. 2 proc. całodziennego utargu" - wskazali związkowcy.
Zaznaczyli, że długie godziny otwarcia sklepów są skrajnie uciążliwe dla pracowników. Według handlowej "Solidarności" skrócenie godzin otwarcia sklepów pozwoliłoby choć częściowo zniwelować problem braku rąk do pracy w handlu i ogromnego przeciążenia pracowników. Ponadto - zdaniem związkowców - przyniosłoby sklepom oszczędności w zużyciu energii.
"Radykalne podwyżki cen energii, z którymi mamy do czynienia, sprawiają, że praca sklepów do późnych godzin nocnych jest jeszcze bardziej pozbawiona jakiegokolwiek ekonomicznego sensu" - wskazano w piśmie do POHiD.
Do której godziny sklepy miałyby być otwarte?
Powołując się na te argumenty, związek zaapelował o ograniczenie godzin otwarcia placówek handlowych zrzeszonych w organizacji maksymalnie do godziny 21.00.
POHiD potwierdził, że otrzymał pismo. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji zrzesza 16 międzynarodowych sieci handlowych.