Szokujące nagranie z Olsztyna. Kierowca karetki ledwo wyhamował przed pieszym
Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek (14 grudnia) na ulicy Kościuszki przy Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie. Kierowca karetki ledwo wyhamował przed pieszym, który przechodził przez przejście na czerwonym świetle.
– Jestem kierowcą karetki w prywatnej firmie medycznej, w dniu dzisiejszym miałem bardzo niebezpieczne zajście z młodym człowiekiem, który zignorował czerwone światło nadawane przez sygnalizator na przejściu dla pieszych, przy czym cudem uniknął ciężkiego uszczerbku lub nawet śmierci – napisał kierowca, który przesłał filmik z wideorejestratora na profil YouTube "STOP CHAM".
Co najgorsze, mężczyzna zupełnie nie przejął się całym zajściem.
– Najstraszniejszy jest fakt, że nic sobie nie zrobił z tego zajścia, nie było nawet po nim widać skruchy, gdybym jechał z pacjentem, mogłoby się to dla niego skończyć poważnymi konsekwencjami. Chciałbym dodać również, że gdy zacząłem hamować, wcisnąłem klakson i jak widać na załączonym filmie na chłopaku, nie zrobiło to wrażenia, bo nawet nie przyspieszył kroku, dopiero jak mój zderzak znalazł się blisko jego nóg, odskoczył na chodnik, wtedy też doszło do zatrzymania pojazdu – zauważył. – Pozdrawiam i przestrzegam innych kierowców, gdybym jechał 50 km/h, a nie 30 jak widać na filmie, mogłoby to się skończyć o wiele gorzej – dodał.
Mocna reakcja internautów
Słów krytyki nie szczędzili również internauci.
"Dresik+kapturek=nieśmiertelność", "Rób tak dalej, szczylu, to swojej osiemnastki nie dożyjesz", "Nawet mając zielone, lub pierwszeństwo, jadąc autem czy po prostu idąc, człowiek odruchowo się rozgląda i jest czujny jak pies podwójny, ale jak widać nie wszyscy znają zasadę ograniczonego zaufania przez niektórych zwaną niepotrzebną paranoją", "Spokojnie, dzban dorośnie i będzie tak jeździł, jak chodzi. Widocznie musi mieć super wychowanie, jeśli nawet do swojego życia i zdrowia nie ma szacunku", "I najlepsze to, że jak byś przetrącił gamonia to jeszcze problemy byś miał" – czytamy w komentarzach pod nagraniem.