Brak środków higienicznych w szkolnych łazienkach? GIS rusza z kontrolami
Wielu rodziców uczniów zdążyło już się przyzwyczaić do tego, że muszą sami kupować dzieciom środki do dezynfekcji rąk, chusteczki higieniczne czy nawilżany papier toaletowy. Lista zakupów szkolnych w ten sposób się wydłuża, a koszty wyprawki szkolnej wzrastają. W wielu polskich placówkach edukacyjnych notorycznie brakuje papieru toaletowego czy mydła do mycia rąk. Jednak już niedługo ma się to zmienić.
11 lipca bieżącego roku w życie weszło rozporządzenie minister edukacji narodowej Barbary Nowackiej, zgodnie z którym placówki mają obowiązek zapewnić dostęp do ciepłej i zimnej bieżącej wody, mydła do rąk, ręczników papierowych oraz papieru toaletowego.
Dodatkowo Główny Inspektorat Sanitarny zapowiedział kontrole w szkołach. Dr Paweł Grzesiowski, państwowy inspektor sanitarny zaznaczył, że jesienią wzrasta liczba zachorowań ze względu na zmianę pogody, dlatego zachowanie podstawowych zasad higieny jest niezbędne.
Jeśli zaniedbamy podstawowe zasady bezpieczeństwa i higieny, szczególnie w okresie jesiennym, kiedy naturalnie rośnie liczba zachorowań ze względu na zmianę pogody, będziemy mieli znacznie więcej chorych. Jako inspekcja sanitarna kontrolujemy i będziemy kontrolować szkoły w tym obszarze (dostępu do środków higienicznych - przyp. red.). Oznacza to, że jeśli dyrektor szkoły nie zapewni tych środków, to będzie musiał się liczyć z konsekwencjami. Na początku na pewno będą to decyzje o uzupełnieniu braków i usunięciu nieprawidłowości, ale jeśli to będzie się powtarzało, to nie wykluczamy kar finansowych. To jest wymóg prawny, który musi być spełniony
– wytłumaczył dr Grzesiowski w rozmowie z „Głosem nauczyciela”, cytowany przez portal Vibez.
Kary za brak środków higienicznych. Ile wyniosą?
Państwowy inspektor sanitarny podkreślił, że jeśli w szkołach regularnie będzie dochodziło do uchybień, to GIS przewiduje kary finansowe. Ile wyniosą?
Inspekcja sanitarna nakłada zwykle kary w postaci mandatów. To nie są decyzje o wysokich grzywnach, ale kary do 500 zł, nakładane na osobę odpowiedzialną za konkretny element wyposażenia, którego brakuje. W nowym roku szkolnym takich kontroli na pewno należy się spodziewać. Co nie znaczy, że do tej pory ich nie robiliśmy
- podsumował dr Paweł Grzesiowski.
Rozpoczęcie roku szkolnego naszych babć. Tak wyglądały szkoły przed laty
Listen on Spreaker.