Kara za szczekanie psa? Taką nałożył sąd na mieszkankę Elbląga

Kara za szczekanie psa nałożona na jego właścicielkę przez elbląski sąd

Elbląski sąd nałożył karę za szczekanie psa na jedną z mieszkanek Elbląga. Sprawa pani Ewy W. dotyczyła owczarka niemieckiego, którego zbyt głośne szczekanie przeszkadzało sąsiadom. Sprawa najpierw trafiła na policję, a potem do Sądu Rejonowego. Dotyczyło to okresu od 14 czerwca do 18 lipca 2018 roku. Wówczas kobieta została oskarżona i uznana za winną utrzymywania psa w sposób stwarzający uciążliwość dla otoczenia poprzez hałas, co miało działać na szkodę sąsiadów. Kara nałożona przez Sąd Rejonowy w Elblągu na właścicielkę psa wyniosła 500 zł. Jednak w czerwcu 2020 roku Sąd Okręgowy w Elblągu zmienił wyrok Sądu Rejonowego w Elblągu i zamiast grzywny wymierzył karę nagany. Ponadto oba sądy obciążyły obwinioną kosztami poniesionymi przez poszkodowanego w wysokości blisko 3 tysięcy złotych.

Po całej sytuacji właścicielka postanowiła podjąć bardzo trudną dla niej decyzję i poszukać dla psa nowego domu. Na Facebooku OTOZ Animals Schronisko w Elblągu pojawił się w tej sprawie post.

Jak swoją decyzję uzasadniają elbląskie sądy?

- Sąd Rejonowy w uzasadnieniu wyroku wyjaśnił, że obowiązkiem właściciela psa jest zapewnienie zwierzęciu takich warunków, by nie hałasowało pod nieobecność domowników i w żaden sposób nie stwarzało uciążliwości dla otoczenia. - informuje Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. Zawsze bowiem za szczekanie psa odpowiedzialność ponosi właściciel, który nie dopełnił ciążących na nim obowiązków.

Czytaj też: Na te psy musisz mieć zezwolenie! Zobacz TOP 11 najgroźniejszych ras w Polsce

Okazuje się również, że szczekanie psa może być uciążliwe nawet wówczas, gdy przeszkadza nielicznym. Nie muszą być to zatem wszyscy mieszkańcy tego samego osiedla. A właścicielka psa jest według sądu rejonowego winna dlatego, że nie zareagowała w żaden sposób na zachowanie swojego psa, mimo że doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że szczekanie psa przeszkadza jej sąsiadom.

- Sąd Okręgowy potwierdził, że dla wypełnienia znamion przypisanego obwinionej wykroczenia wystarczającym jest, aby dobiegający z sąsiedniej posesji hałas wywołany szczekaniem zwierzęcia stanowił uciążliwość dla nielicznych. Przeprowadzone przed Sądem odwoławczym uzupełniające postępowanie dowodowe wykazało, że posiadany przez obwinioną owczarek niemiecki w trakcie dwugodzinnej obserwacji przez biegłego (specjalistę w zakresie psychologii psów oraz nadzoru i dozoru nad psami) wielokrotnie reagował szczekaniem na pojawiające się w zasięgu jego wzroku bodźce (obszczekiwanie rowerzystów, osób dorosłych i dzieci, innych psów, osób parkujących przy domu wzdłuż ulicy), przy czym zachowania te nie odbiegały znacząco bez względu na to, czy obwiniona była obecna na posesji, czy też nie. - informuje Tomasz Koronowski.

Czy właścicielka mogła uniknąć kary? - W opinii tego biegłego, zachowanie się psa może tym samym stwarzać uciążliwość dla otoczenia, a sposobem na zmniejszenie reakcji psa mogłoby być zwiększenie kontroli opiekuna nad zwierzęciem podczas pobytu psa na posesji, zmniejszenie wpływu bodźców wzrokowych poprzez umieszczenie elementów zasłaniających widok ulicy, czy też odpowiednie szkolenie psa. - dodaje rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.

Jak podsumowuje Tomasz Koronowski, Sąd Okręgowy zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary, przyjmując, że kara nagany (najłagodniejsza z kar) będzie wystarczająca do tego, by właścicielka zapewniła większą kontrolę nad posiadanym zwierzęciem w taki sposób, aby pies nie stanowił uciążliwości dla sąsiedztwa.