Partner płynący żaglówką nie był w stanie pomóc wyczerpanej kobiecie. Od brzegu 52-latkę dzielił spory dystans, bo prawie pół kilometra. Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta historia, gdyby nie wodny patrol policji, który był pobliżu.
Funkcjonariusze zwrócili uwagę na kobietę unoszącą się na wodzie. Policjanci zabrali 52-latkę na pokład swojej motorówki. Okazało się, że turystkq wskoczyła do wody by się ochłodzić. Niestety w trakcie kąpieli odwiązała się linka asekuracyjna, która łączyła ją z żaglówką. Kobieta zaczęła się oddalać, a mężczyzna, który sterował łódką, nie miał możliwości, by zawrócić - mówi Dorota Kulig, oficer prasowa policji w Mrągowie
Para wypoczywająca na Mazurach na szczęście tylko – „najadła się strachu”. W tym przypadku skończyło się na pouczeniu sternika, że jest odpowiedzialny za członków swojej załogi. Policjanci apelują do wszystkich wypoczywających nad wodą. Jeśli macie w planach dłuższą trasę pływacką, pamiętajcie o asekuracji łódki albo przynajmniej towarzystwie drugiej płynącej osoby. By być widocznym,warto mieć czepek na głowie, ważna jest też bojka z szelkami.