Michelin inwestuje w Olsztynie. Przeznaczy na to ponad miliard złotych
Od wielu tygodni można było usłyszeć plotki, że największy pracodawca w Olsztynie, czyli firma Michelin, zamierza opuścić stolicę Warmii i Mazur. W czwartek podczas konferencji prasowej, w której uczestniczył m.in. minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, zakończono spekulacje. Michelin nie tylko zostaje w Olsztynie, ale także zamierza zainwestować ogromne środki.
- Miliard złotych zainwestowany przez Michelin w Olsztynie to imponująca liczba, ale to także wyraz zaufania do Polski jako kraju bezpiecznego dla inwestycji. Również tu – na Warmii i Mazurach – jedynym regionie UE graniczącym z Federacją Rosyjską – powiedział Krzysztof Paszyk. - Dlatego dziś (15 maja – przyp. red.) razem z władzami Michelin wysyłamy światu sygnał: Polska ma przyszłość. Warmia i Mazury mają przyszłość. A państwo polskie i moje ministerstwo są gwarantem tej przyszłości – dodał minister.
W Michelin rocznie powstają miliony opon, ale obok produkcji fabryka dba o to, aby być firmą odpowiedzialną ekologicznie i społecznie.
- Jesteśmy dumni z obecności Michelin na Warmii i Mazurach. Rok 2025 to 30-lecie obecności firmy w Olsztynie i 60-lecie fabryki. Inwestujemy miliard złotych w rozwój, innowacje, ochronę środowiska i lokalną społeczność. Michelin Polska to wciąż największy pracodawca w regionie – podkreślił Juan Antonio Alvarez Ossorio, prezes Michelin Polska.
Warmia i Mazury mają być „strefą wpływów”. Powstaną nowe izby gospodarcze
Minister rozwoju dodał, że Polska musi się rozwijać, a żeby tak się stało, potrzebne są nowe inwestycje. Ta olsztyńska ma być przykładem, że rząd nie tylko stawia na duże ośrodki miejskie, ale również mniejsze miasta.
- Dziś polską racją stanu jest rozwój gospodarczy. Bez rozwoju gospodarczego nie będziemy mogli zagwarantować należnego poziomu bezpieczeństwa. A dla rozwoju gospodarczego Polski niezbędne są inwestycje. Michelin inwestując w najbliższych latach 1 mld zł w Olsztynie dowodzi, że Polska jest krajem otwartym, bezpiecznym i pewnym do najbardziej śmiałych inwestycji – przyznał minister Krzysztof Paszyk.
Z kolei Radosław Król, wojewoda warmińsko-mazurski, chce, aby Warmia i Mazury były nie tylko atrakcyjną strefą inwestycyjną, ale również „strefą wpływu” na stanowienie dobrego prawa gospodarczego.
- Minister Paszyk jest liderem deregulacji, więc w jego obecności deklaruję, że powołam dwie izby gospodarcze: osobno dla Warmii i osobno dla Mazur. Będę aktywnym ambasadorem naszych przedsiębiorców w Warszawie. Potrzebujemy prawa skrojonego na miarę naszych firm z regionu, bo Kętrzyn czy Ełk, to nie Katowice – zaznaczył Radosław Król.
Na konferencji podpisano również nową umowę inwestycyjną. Firma „PYZAK” zyska 12 mln zł ulgi podatkowej dzięki wsparciu Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (WMSSE). To część programu Polskiej Strefy Inwestycyjnej mechanizmu wsparcia inwestorów, bez zbędnej biurokracji.
- Nasza strefa to realne pieniądze, które zostają w firmie, a nie odpływają do fiskusa. Tylko w tym roku wartość decyzji inwestycyjnych wzrosła o 11 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim – zaznaczył Marcin Tumasz, prezes WMSSE.
