Do zdarzenia doszło we wtorek (9 lutego) około godziny 7.30. W miejscowości Kruklanki (powiat giżycki) policjanci zauważyli kierowcę fiata, który wyjeżdżając z parkingu, miał otworzone tylne drzwi. Postanowili go zatrzymać do kontroli i sprawdzić co się dzieje. - Kiedy zbliżyli się do auta, to kierowca gwałtownie zatrzymał swoje auto, wybiegł zza kierownicy i uciekł w kierunku znajdującej się niedaleko rzeki. Po podjęciu pościgu, mężczyzna w pewnym momencie znikł z oczu policjantów. Kiedy wrócili do pozostawionego auta zauważyli, że w środku siedzi przestraszony chłopiec, który powiedział, że wujek miał go zawieść do szkoły i nie wie, dlaczego go zostawił i uciekł - informuje asp. Iwona Chruścińska, oficer prasowy z KPP w Giżycku.
W trakcie wykonywania czynności policjanci ustalili dane chłopca i jego miejsce zamieszkania. Kiedy pojechali przekazać dziecko pod opiekę matki, okazało się, że była pijana, miała 1 promil alkoholu, a pod opieką jeszcze dwoje dzieci w wieku 2 i 3 lat. Dzieci zostały przekazane trzeźwym opiekunom. Chwilę potem zatrzymano również kierowcę fiata.
- W rozmowie z policjantami, 32-latek tłumaczył, że uciekał, ponieważ wystraszył się policji. Dlaczego? Ponieważ miał już dawno cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Ponadto od mężczyzny było czuć zapach alkoholu, co usprawiedliwiał „dniem wczorajszym” - dodaje asp. Iwona Chruścińska.
Kierowca został zatrzymany i dowieziony do jednostki policji, gdzie odmówił poddania się badaniu na stan trzeźwości. Wobec tego została pobrana krew do badania. Zarówno kierowca jak i matka dzieci odpowiedzą za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Policjanci szczegółowo wyjaśnią okoliczności tych interwencji.