W ubiegłym tygodniu strażnikom leśnym udało się ustalić kto pozostawił całkiem pokaźne wysypisko rozmaitych odpadów w Leśnictwie Białobór (Nadleśnictwo Orneta). Tłumaczenie leśnego śmieciarza było dość zaskakujące.
Twierdził, że żona kazała mu wywieźć śmieci do teściowej, on jednak z sobie tylko znanych przyczyn postanowił wywieźć je do lasu. Ta niesubordynacja wobec żony kosztowała mężczyznę 500 zł. Jest to najwyższy mandat jaki nałożyć można za to wykroczenie – mówi Adam Pietrzak z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie:
Leśnicy z Warmii i Mazur na sprzątanie lasu wydają co roku ponad milion złotych. Tylko w ciągu ostatnich dziesięciu lat wywieźli ponad 80 tysięcy metrów sześciennych śmieci.