Do zdarzenia doszło w miniony czwartek (18 lutego) w Bartoszycach. Przed godziną 14.00 oficer dyżurny bartoszyckiej komendy policji otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że trzech chłopców skacze po zamarzniętej rzece Łynie w okolicy kładki przy ul. Gdańskiej. Służby zaalarmowała kobieta, która widziała całą sytuację z okna mieszkania w bloku, który mieści się w niedalekiej odległości od rzeki. Chociaż przechodziły tamtędy inne osoby, nikt z nich nie zareagował
Policjanci, którzy przyjechali we wskazane miejsce zastali trzech chłopców w wieku 9-10 lat, którzy byli już bezpieczni po interwencji strażaków z Bartoszyc.
- Policjanci ustalili, że dzieci miały się bawić zjeżdżając na sankach z górki. Chłopcy wybrali jednak skarpę przy rzece i ślizgali się wjeżdżając na taflę lodu. Z relacji zgłaszającej interwencję wynika, że dzieci skalały po lodzie i „dobrze się bawiły”. Szczęśliwie nic nikomu się nie stało. Policjanci przekazali chłopców pod opiekę rodziny - informuje asp. Marta Kabelis, oficer prasowy KPP w Bartoszycach.