Barczewo. Pies przeszedł okrutne tortury. "Prawdopodobnie był uwiązywany za jądra" [NOWE INFORMACJE]

Pies został natychmiast odebrany właścicielowi i przekazany schronisku w Tomarynach. Inspektorzy złożyli już zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Jak poinformowali za pośrednictwem mediów społecznościowych animalsi, zwierzę przeszło we wtorek (6 września) dokładne badania.

– Pytacie co u skrzywdzonego psiaka. Przeszedł dziś dokładne badania i nadal nie wiemy nic konkretnego, co mogłoby pozwolić prokuraturze aresztować oprawcę. Psiaczek jest bardzo chory, ma silnie powiększona śledzionę i jelita co jest skutkiem długiego zaniedbania. Oba uszy, które są całkowicie zdeformowane, były najprawdopodobniej wiązane bądź połamane. Do tego zachodzi bardzo duże prawdopodobieństwo, że biedak był uwiązywany za jądra. Oraz krępowany łącznie z pyszczkiem, by nie mógł się ruszać, ani wydawać dźwięków – opisują wolontariusze z OTOZ Animals w Barczewie.

– Złożyliśmy zawiadomienie do organów ścigania. Dostaliśmy wiadomość od prawnika, który chętnie zajmie się sprawą pro bono. Ale też mamy apel do osoby, która 23 sierpnia w godzinach wieczornych wzywała policje do Prejłowa, osoba ta twierdziła, że była świadkiem brutalnego pobicia psa. Dziś już wiemy, że to o tego samego psa chodziło. Wtedy do interwencji nie doszło, ponieważ zgłaszający wyłączył telefon i przerwał kontakt z patrolem. Dziś bardzo go prosimy o kontakt z nami. Bo jeśli nie będziemy mieli naocznego świadka, to oprawca może się wywinąć – informują.

Więcej o sprawie pisaliśmy w artykule: Barczewo. Zoofil znęcał się nad malutkim psem? "Mnóstwo blizn i spuchnięty odbyt" [ZDJĘCIA 18+]