Pochodzący z Sycylii emeryt był zameldowany w Modenie na północy kraju. "Mieszkałem w mieszkaniu, ale z minimalnej emerytury nie byłem w stanie się utrzymać i płacić czynszu" - powiedział reporterowi. Dodał, że za mieszkanie płacił 350 euro, a jego emerytura wynosi 586 euro.
Wyjaśnił, że po różnych trudnościach, jakie napotkał, postanowił przenieść się na lotnisko. "Znalazłem tu wszystko, także dobrych dla mnie ludzi; od sprzątacza po pracowników obsługi naziemnej wszyscy mi pomagają" - powiedział emerytowany pracownik winnicy. Dodał, że w nocy odpoczywa, a rano je śniadanie w barze.
"Żyję z fantazją - mówił. - Dobrze mi tu jest i czuję opiekę, ale brakuje mi domu".
Bezdomnym emerytem zajęła się od razu opieką społeczna w Bolonii i znalazła dla niego nocleg w hotelu; na razie na dwie noce.