W piątek (13 stycznia) po południu strażacy otrzymali zgłoszenie o zanieczyszczeniu rzeki, które zauważono przy ujściu strugi Kortówki do rzeki Łyny. Na miejscu potwierdzili obecność tzw. filmu olejowego, czyli cienkiej warstwy zanieczyszczenia na powierzchni wody.
Postawili w dwóch miejscach zapory sorpcyjne. Badanie próbek wody wykazały, że pH wody jest w normie. Na miejscu pojawili się też przedstawiciele WIOŚ i Wód Polskich. Działania zakończono po blisko trzech godzinach, gdy zanieczyszczenie na powierzchni rzeki przestało występować.
Zanieczyszczenie rzeki Łyny w Olsztynie. Czym było spowodowane?
- Jak się okazało, prawdopodobnie była to substancja ropopochodna, która dostawała się do Kortówki z instalacji burzowej odprowadzającej wodę opadową z jezdni ul. Warszawskiej - powiedział st. kpt. Grzegorz Różański z warmińsko-mazurskiej straży pożarnej. Jak zaznaczył, niewykluczone, że na tej ulicy mogło dojść np. do jakiegoś wycieku paliwa z samochodu.
- To nie jest jakieś skażenie, które mogłoby wywołać znaczne skutki dla flory i fauny w rzece. Ale zgodnie z procedurą pracownicy WIOŚ pobrali próbki i w badaniach laboratoryjnych będą ustalać, co to było - dodał.