Przepracowanie i wypalenie zawodowe są obecnie coraz powszechniejszymi problemami. Zwłaszcza w Polsce, która znajduje się w czołówce najbardziej zapracowanych narodów w Europie. Poza niedzielami, mamy jedynie trzynaście dni ustawowo wolnych od pracy. Jest to Nowy rok, Święto Trzech Króli, dwa dni Wielkanocy, Święto Pracy, Święto Narodowe Trzeciego Maja, Zielone Świątki, Boże Ciało, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, Narodowe Święto Niepodległości oraz dwa dni Bożego Narodzenia. Związki zawodowe postulują, by liczbę dni ustawowo wolnych od pracy zwiększyć do piętnastu.
Związkowcy chcą wprowadzenia dwóch dodatkowych dni wolnych od pracy
Dwoma dodatkowymi dniami wolnymi od pracy miałyby być Wielki Piątek oraz Wigilia Bożego Narodzenia (24 grudnia). – W mojej opinii jest to bardzo dobry pomysł, w wielu przedsiębiorstwach już teraz te dni są zwyczajowo dniami wolnymi od pracy, bądź dniami ze skróconym czasem świadczenia pracy. W szczególności wigilia jest dniem bardzo istotnym dla zarówno dla wierzących jak i niewierzących Polaków. Czas ten ma rodzinny charakter i wiąże się z koniecznością wykonania wielu obowiązków domowych. Brak obowiązków służbowych w tym okresie pozwoli pracownikom na zbalansowanie czasu poświęcanego na pracę i życie rodzinne podczas tak ważnych i rodzinnych świąt – powiedział "Faktowi" Paweł Galec z wydziału prawno-interwencyjnego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. – Generalnie w mojej opinii skracanie czasu pracy pracowników jest zasadne nie tylko z powodu zmian na rynku pracy, ale również w kontekście przepracowania Polaków – dodał.
Innego zdania jest natomiast dr Marcin Wojewódka, radca prawny i dr nauk ekonomicznych. – Polska to widać bardzo bogaty kraj, w którym duża część obywateli uważa, że bogactwo bierze się z wolnych dni. Tak nie jest. Każde dodatkowe wolne oznacza, że mamy mniejszy produkt krajowy brutto, czyli rozwijamy się wolniej. Mamy aspiracje, by być bogatszym krajem, ale jak tylko trafia się okazja na czas wolny, jesteśmy pierwsi, by z tego skorzystać – podkreślił w rozmowie "Faktem".
Własny pomysł na odciążenie Polaków ma Lewica. Planuje bowiem złożyć do Sejmu projekt, który zakłada skrócenie czasu pracy z 40 do 35 godzin tygodniowo.