Podczas konferencji prasowej po godz. 22. szef PKW poinformował, że frekwencja w wyborach jest z dużym prawdopodobieństwem rekordowa. - Przede wszystkim chciałbym podziękować wyborcom, bo można już powiedzieć, że w tej chwili frekwencja prawdopodobnie jest największa w dziejach III RP - powiedział Marciniak.
Podkreślił jednak, że PKW nie może podać dokładnych danych dotyczących wysokości frekwencji. - Nie chcemy wprowadzać w błąd, bo dotychczas mamy zatwierdzonych dopiero 60 protokołów obwodowych komisji wyborczych. One nie są reprezentatywne w stosunku do 30 tys. komisji obwodowych. W tym zakresie musimy czekać - powiedział Marciniak.
Przypomniał przy tym, że dotychczas najwyższą frekwencję w wyborach do Sejmu zanotowano w 1989 r. Wyniosła ona wtedy 62,5 proc.
Przewodniczący PKW podkreślił, że w niektórych obwodowych komisjach zabrakło w niedzielę kart do głosowania, a w innych zgłosiło się tylu wyborców, że komisje musiały przedłużyć godziny głosowania. - Tu chociażby problem Krakowa, gdzie w komisji obwodowej nr. 124 dopisało się z dnia na dzień przeszło 1,5 tys. wyborców - powiedział sędzia.
Odnosząc się do przypadków braku kart do głosowania w niektórych komisjach podkreślił, że to nie PKW, a okręgowe komisje wyborcze, obwodowe komisje w porozumieniu z władzami samorządowymi powinni na bieżąco reagować w tej sprawie.
Zapewnił przy tym, że wyborcy, którzy zgłosili się do lokalu wyborczego do godz. 21., mają prawo oddać głos.
Z sondażu exit poll pracowni Ipsos wynika, że PiS w niedzielnych wyborach do Sejmu zdobył 36,8 proc. głosów, KO - 31,6 proc., Trzecia Droga - 13 proc., Lewica - 8,6 proc., a Konfederacja - 6,2 proc. Wszystkie te komitety uzyskały mandaty poselskie: PiS - 200, KO - 163, Trzecia Droga - 55, Lewica - 30, a Konfederacja - 12. Według tego sondażu frekwencja w wyborach wyniosła 72,9 proc.
Wybory 2023. Internet nie zawiódł. Zobaczcie tylko te memy!