Szczytno. W siarczysty mróz zamknęli kota na balkonie. Zwierzę było uwięzione przez kilka godzin
Do zdarzenia doszło w niedzielę (7 lutego). Chwilę po godzinie 22.00 oficer dyżurny szczycieńskiej komendy otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na balkonie usytuowanym na piętrze jednego z budynków w Szczytnie, od kilku godzin miauczy kot.
- W mieszkaniu przynależnym do balkonu było ciemno, lokatorzy prawdopodobnie gdzieś wyszli, a miauczenie się nasilało. Wszystkie okoliczności świadczyły o tym, że życie i zdrowie zwierzaka jest zagrożone. Funkcjonariusze ustalili, że kot najprawdopodobniej został zamknięty na balkonie około godz. 12:00, wtedy to sąsiedzi usłyszeli pierwsze pomiaukiwanie zwierzęcia. Natomiast od godziny 18:00 lament kociaka znacznie się nasilił. Próbowali oni skontaktować się z jego właścicielami, jednak nikt nie otwierał im drzwi - informuje sierż. Izabela Cyganiuk, oficer prasowy KPP w Szczytnie.
Szczycieńscy policjanci potwierdzili zgłoszenie. Z uwagi na brak możliwości skontaktowania się z właścicielami mieszkania, mundurowi wezwali na miejsce straż pożarną. Na miejscu interwencji obecny był również przedstawiciel Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, który w rozmowie z policjantami oświadczył, że nie jest to jego pierwsza wizyta pod tym adresem. Do podobnej sytuacji doszło pod koniec grudnia ubiegłego roku.
Strażacy weszli na balkon i umieścili kociaka w specjalnym transporterze przeznaczonym do przewożenia zwierząt. Następnie obecne na miejscu służby ratunkowe skontaktowały się z pracownikami schroniska „Cztery Łapy” w Szczytnie. Dzięki szybkiej interwencji mundurowych wyziębiony i głody kociak został otoczony specjalistyczną opieką.
Policjanci ustalają kto jest właścicielem zwierzęcia i kto w tak nieodpowiedzialny sposób naraził je na niebezpieczeństwo. Zgodnie z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt, znęcanie się nad zwierzętami zagrożone jest kara do 3 lat pozbawienia wolności. Jeżeli zaś sprawca czynu działa ze szczególnym okrucieństwem podlega karze nawet do 5 lat pozbawienia wolności.