Pożar domu wielorodzinnego w Mikołajkach wybuchł w czwartek (5 stycznia) rano. Służby ratunkowe powiadomił człowiek, który przekazał, że z mieszkania na poddaszu wydobywa się dym. - Nie był w stanie wejść na górę, żeby sprawdzić co się dzieje - przekazała mł. asp. Paulina Karo z policji w Mrągowie.
Z mieszkania, w którym wybuchł pożar, strażacy OSP w Mikołajkach wynieśli nieprzytomnego 65-latka. Mimo prowadzonej resuscytacji krążeniowo-oddechowej zmarł. Natomiast z sąsiedniego lokalu wyprowadzili 68-letniego mężczyznę, który był przytomny. Trafił na obserwację do szpitala.
- W pomieszczeniu, w którym znajdował się 65-letni mężczyzna, było bardzo duże zadymienie, więc jest duże prawdopodobieństwo, że zmarł na skutek zatrucia gazami pożarowymi - powiedział st. kpt. mgr inż. Jakub Tutka z mrągowskiej straży pożarnej.
Przyczynę śmierci mężczyzny i okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
Polecany artykuł: