gwiazdy

Sylwia Bomba ostro o restauracji w Iławie. W sałatce znalazła robaka. Personel miał zrzucić na nią winę [ZDJĘCIA]

2023-08-18 10:13

Za nami długi sierpniowy weekend, który wiele osób postanowiło spędzić na Warmii i Mazurach w otoczeniu przepięknych jezior. Turystyczny region odwiedziła także gwiazda "Googlebox" Sylwia Bomba. Niestety nie będzie go wspominać najlepiej. Wszystko z powodu restauracji, w której miała dostać sałatkę z… robakiem. Nieprzyjemną sytuację zrelacjonowała na swoim InstaStories.

Sylwia Bomba ogromną popularność zyskała dzięki programowi "Googlebox". Na Instagramie obserwuje ją już ponad 800 tys. internautów. By być jak najbliżej swoich fanów, celebrytka chętnie dzieli się w mediach społecznościowych swoim życiem prywatnym. Jedna z jej ostatnich relacji wywołała szczególne poruszenie.

Sylwia Bomba ostro o restauracji w Iławie. W sałatce znalazła robaka

Gwiazda "Googlebox" opowiedziała bowiem o przykrej sytuacji, jaka miała ją spotkać w Iławie. Do turystycznego miasta wybrała się ze swoją córeczką we wtorek 15 sierpnia. Cała wycieczka zapowiadała się wspaniale do momentu, gdy zamówiły obiad w jednej z restauracji. Sylwia Bomba poprosiła o sałatkę. Kiedy zaczęła ją jeść, dokonała przerażającego odkrycia. Na talerzu znalazła... robaka.

– Przyjechaliśmy do Iławy na obiadek do takiej pięknej restauracji i dostałam robaczka. Pan menadżer twierdzi, że ten robaczek przyleciał do mnie taki cały w sosie – relacjonowała Sylwia Bomba na swoim InstaStories.

Personel miał zrzucić całą winę na gwiazdę "Googlebox"

Jakby tego było mało, menadżer restauracji miał zrzucić całą winę na gwiazdę.

– Zobaczcie, do tego wszystkiego policzyli sałatkę. Tak fajnie. Także nie polecamy. Jak się skończyła historia? Bardzo ciekawie. Zapłaciłam za sałatkę z robakiem, a pan menadżer nie powiedział przepraszam, tylko cały czas uparcie twierdził, że to moja wina, bo jedząc nie zauważyłam, jak robak wpadł do sałatki, wykąpał się w sosie i zakopał się pod sałatę. Nigdy tego nie robię, nie robię złego PR, ale pan naprawdę bardzo na to zasłużył – dodała.

Oświadczenie Restauracji Stary Tartak w Iławie po relacji Sylwii Bomby

Restauracja, w której Sylwia Bomba miała doświadczyć tej przykrej sytuacji, przesłała mediom oświadczenie. Poniżej pełna treść:

"Restauracja i Hotel Stary Tartak w Iławie położone są bezpośrednio nad najdłuższym jeziorem w Polsce Jeziorakiem, wśród rozległych lasów. Staramy się, aby nasz obiekt dobrze współistniał i współgrał z otaczającą go przyrodą. Pani Sylwia Bomba wybrała na obiad miejsce na tarasie, który właściwie położny jest na wodzie. To ulubiona lokalizacja naszych gości, gdzie mogą w czasie posiłku delektować się otaczającym ich widokiem i bliskością natury. Na Mazurach o tej porze roku mamy duże ilości much, os, oraz wszelkiego rodzaju innych owadów, które rzeczywiście, czasem mogą usiąść i znaleźć się w jedzeniu gości. W przypadku osób uczulonych na jad os bądź wyjątkowo wrażliwych na obecność owadów, mamy opcję zajęcia stolika wewnątrz lokalu, w klimatyzowanym pomieszczeniu, w którym ich ilości są znikome. Jest nam niezmiernie przykro, że Pani Sylwii przydarzyła się taka niefortunna sytuacja podczas wizyty w naszej restauracji. Mamy nadzieję, że mimo wszystko odwiedzi nas ponownie i będziemy mieli możliwość zatarcia nie najlepszego wrażenia z pierwszej wizyty."

Sanah pokazała swoje wesele!