Do tragicznego wypadku doszło we wtorek (23 maja) po południu na trasie Barczewo-Mokiny. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący osobowym nissanem z nieznanych przyczyn zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Niestety, pomimo przeprowadzonej akcji reanimacyjnej, mężczyzna zmarł.
- Samochodem podróżował wyłącznie kierowca, który był uwięziony w pojeździe. Działania straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wykonaniu dostępu do poszkodowanego przy pomocy sprzętu hydraulicznego oraz przekazaniu przybyłym na miejsce ratownikom medycznym, którzy niestety rozpoznali zgon. Mimo olbrzymiego zaangażowania ratowników nie udało się uratować życia ludzkiego. Podziękowania należą się również Pawłowi W. (Wyrzyk), który będąc na swojej posesji, udał się na miejsce zdarzenia i jako pierwszy udzielał pomocy poszkodowanemu oraz powiadomił służby ratownicze - poinformowała Ochotnicza Straż Pożarna w Barczewie.
Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności i przyczyny tego tragicznego wypadku.
Miasta w warmińsko-mazurskim z największą liczbą przestępstw. Które w pierwszej piętnastce? [RANKING]