Bartąg. Auto utknęło w osiedlowej kałuży. Na pomoc ruszyło pięć zastępów straży pożarnej
Nietypowa akcja strażaków miała miejsce w niedzielę (31 stycznia) po południu przy ulicy Orzechowej w Bartągu. Ze zgłoszenia, które pojawiło się w systemie numeru alarmowego, wynikało, że samochód wjechał do wody. Na pomoc natychmiast wysłano pięć zastępów straży pożarnej oraz płetwonurków.
Kiedy ratownicy przyjechali na miejsce, przeżyli niemałe zaskoczenie. Zamiast samochodu w jeziorze, zastali go w głębokiej kałuży. Okazało się, że wszystkiemu winna jest osoba, która przekazała nieprecyzyjne zgłoszenie.
Nie do śmiechu było jednak kierowcy, który zaledwie kilka dni temu kupił samochód. Jak ustalił portal tko.pl, według wstępnych relacji zarządca drogi nie oznaczył zalanego odcinka, a pod warstwą świeżego śniegu nie było widać niebezpieczeństwa.