Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak poinformował w środę (2 listopada), że podjął decyzję o budowie tymczasowej zapory na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim. Prace rozpoczęły się tego samego dnia. Błaszczak podkreślił, że będzie to zapora o wysokości 2,5 metra i szerokości 3 metrów. Jak zaznaczył, będą też prowadzone prace związane z założeniem urządzeń, które pozwolą na elektroniczny dozór granicy.
Wiceszef MON podkreślił, że celem zapory budowanej na granicy z obwodem kaliningradzkim jest zapewnienie bezpieczeństwa Polsce i Polakom, podobnie - mówił - jak było to w przypadku zapory na granicy polsko-białoruskiej.
Skurkiewicz wskazywał, że decyzje mają związek z uruchomieniem lotów z Bliskiego Wschodu i Afryki północnej do Kaliningradu. - To jest niepokojące, dlaczego właśnie teraz, dlaczego akurat te kierunki. Służby jednoznacznie wiążą to z tymi działaniami, z którymi mieliśmy do czynienia ponad rok temu na kierunku białoruskim. Tutaj spodziewamy i obawiamy się, że będą próby działania hybrydowego, aby zdestabilizować granicę pomiędzy Polską a obwodem królewieckim, a to jest zewnętrzna granica Unii Europejskiej, jak również i zewnętrzna granica Sojuszu Północnoatlantyckiego - mówił wiceminister.
Zapewnił, że mieszkańcy województwa warmińsko-mazurskiego mogą czuć się bezpiecznie. - Działania podejmowane przez Straż Graniczną, służby podległe MSWiA oraz Wojsko Polskie są przede wszystkim nakierowane na to, aby wzmacniać bezpieczeństwo w przygranicznych gminach - mówił.
Polecany artykuł:
Skurkiewicz zwracał również uwagę, że Polska od ponad roku podejmuje też działania skierowane do obywateli państw północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. - Są to działania, które informują, że przekroczenie polskiej granicy jest niemożliwe, że będą zawracani do swoich rodzinnych krajów. Ta informacja jest przez cały czas kolportowana różnymi kanałami: poprzez media społecznościowe, różnego rodzaju informacje i ogłoszenia - podkreślił.
Aby zapobiec przedostawaniu się nielegalnych migrantów z Białorusi, pod koniec stycznia ruszyła budowa zapory na granicy polsko-białoruskiej. Budowa bariery fizycznej - czyli pięciometrowego płotu ze stalowych przęseł zwieńczonego drutem żyletkowym - na 186-kilometrowym odcinku granicy z Białorusią zakończyła się latem. Budowa bariery elektronicznej trwa od czerwca na 202 km. Jej wykonawcą jest Elektrotim. Koszt całej zapory na tej granicy to ok. 1,6 mld zł. Rzeczniczka SG informowała, że pierwsze odcinki perymetrii na polsko-białoruskiej granicy będą gotowe w pierwszej połowie listopada.