Wypełnione do ostatniego miejsca gastronomiczne ogródki przy staromiejskich restauracjach, kafejkach i knajpkach - do takiego widoku w sezonie już się przyzwyczailiśmy. To dla restauratorów doskonałe rozwiązanie pozwalające na powiększenie powierzchni przeznaczonej dla klientów, a dla tych drugich atrakcyjna forma spędzenia czasu.
Sytuacja epidemiologiczna sprawiła, że w tym roku przedstawiciele branży m.in. turystycznej i gastronomicznej walczą o przetrwanie. Dlatego powstaje szereg pomysłów na ulżenie im w dobie pandemicznych obostrzeń. Dużą rolę odgrywają działania bezpośrednio związane z finansami. Dlatego w tym roku będą obowiązywać znacznie niższe stawki za możliwość ustawienia ogródków.
- Proponujemy następną z form wsparcia przedsiębiorców - mówi prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz. - Mam nadzieję, że to będzie kolejna cegiełka, pozwalająca przetrwać ten trudny okres naszym restauratorom.
W przypadku terenów dzierżawionych bezpośrednio od gminy stawki będą o połowę niższe. Zamiast 16 złotych za m2 gruntu w ścisłym Śródmieściu i części terenów położonych za torami, będzie to 8 złotych. Natomiast na pozostałym obszarze - zamiast 12 złotych, obowiązująca stawka to 6 złotych.
Sezonowe ogródki najczęściej powstają jednak w pasie drogowym na Starym Mieście. Tam - po podjęciu odpowiedniej uchwały przez Radę Miasta oraz wejściu jej w życie - opłata ma wynosić 26 groszy zamiast dotychczasowych 40 groszy za m2.
- Dotychczasowa stawka nie była zmieniana od 2004 roku - przypomina Michał Koronowski z Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olszynie. - Tu należy podkreślić, że inne miasta mają znacznie wyższe stawki, a ich wysokość urosła w ostatnich kilkunastu latach.
W poprzednim roku w pasie drogowym funkcjonowały 52 ogródki sezonowe.