Do zdarzenia doszło 7 września. Funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Barcianach podczas patrolowania terenów przygranicznych zauważyli, że na pasiece, pośród stojących uli, rosną krzaki marihuany o wysokości od 100 do 230 centymetrów. - 57-letni pszczelarz tłumaczył służbom, że hodował zakazane rośliny, bo dobrze wpływały na kondycję jego pszczół - informowała wówczas mjr Mirosława Aleksandrowicz, rzeczniczka prasowa Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej. Więcej na ten temat przeczytasz również w materiale: Pszczelarz uprawiał marihuanę na pasiece, bo... dobrze wpływała na pszczoły [WIDEO, ZDJĘCIA]
Straż Graniczna zarekwirowała marihuanę z pasieki pod Kętrzynem. Pszczelarz: "Marihuana uspokaja moje pszczółki. Zawiera olejki eteryczne, które sprawiają, że pasożyty się ich nie czepiają"
Jak powiedział portalowi fakt.pl Pan Dariusz, jego pszczoły zaatakowała warroza, śmiertelna choroba roznoszona przez pasożyty. Marihuana miała je odstraszać. – Z warrozą można walczyć za pomocą chemii, ale to osłabia pszczoły. Marihuana uspokaja moje pszczółki. Zawiera olejki eteryczne, które sprawiają, że pasożyty się ich nie czepiają – tłumaczy Pan Dariusz. – Nasiona można legalnie kupić w internecie. Mam paragony. Konopie siewne są dozwolone, ale trzeba to zgłosić odpowiednim służbom. Ja to zaniedbałem – dodaje.
Niedopatrzenie przysporzyło pszczelarzowi sporo kłopotów. – Przyjechała Straż Graniczna i całe zioło mi wycięli. Ktoś musiał dać im cynk – żali się portalowi.
Rośliny zostały zarekwirowane przez policję i wysłane do ekspertyzy. – Od jej wyników zależy, jakie zarzuty usłyszy hodowca – mówi Faktowi st. sierż. Anna Baluta z kętrzyńskiej policji. – Uprawa innych odmian konopi niż włókniste jest zabroniona i zagrożona karą więzienia. Na odmianę włóknistą trzeba mieć zezwolenie. Jego brak to wykroczenie - tłumaczy.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]