„Kość niezgody” w gminie Bisztynek. Incydent rozbawił prezenterkę TVN24
We wtorek opisaliśmy sprawę, do której doszło w gminie Bisztynek w powiecie bartoszyckim. Policjanci interweniowali w jednym z domów, gdzie doszło do awantury małżeńskiej. Kobieta powiedziała, że pokłóciła się z partnerem o wynik niedzielnych wyborów i przyznała, że uderzyła go w głowę kością wyciągniętą z zupy. W ten sposób spowodowała uraz głowy wymagający wizyty w szpitalu. Para była pod wpływem alkoholu. 44-latka była już karana za znęcanie się nad partnerem i ma wyrok w zawieszeniu. Przed sądem będzie odpowiadać w warunkach recydywy, za co grozi jej kara do 7,5 roku więzienia.
Incydent ten stał się tematem dyskusji na antenie TVN24. Widzowie mogli zobaczyć pasek z napisem „wyborcza kość niezgody”, a całą sprawę opisał lokalny reporter Mariusz Sidorkiewicz. Jego relacja wywołała wybuch śmiechu u prowadzącej program Anny Seremak. Dziennikarkę tak bardzo rozbawił materiał, że musiała przerwać prowadzenie programu. Seremak na platformie X odniosła się do swojego zachowania.
- Tak było, przyznaję! Mariusz, mistrz opowieści. Piotr - świetny reporter, który pomocną dłoń potrzebującemu (tu - pani ze studia ;)) poda! - napisała.
Minister Kotula komentuje sprawę. Dostało się prezenterce TVN24
Sprawa jest poważna, zwłaszcza, że 44-letnia mieszkanka gminy Bisztynek była już wcześniej karana za znęcanie się nad partnerem. Zachowanie Anny Seremak zbulwersowało minister ds. równości Katarzynę Kotulę, która skrytykowała je na portalu X.
- Żarty z przemocy domowej, szczególnie kiedy dotyczy i dotyka ona mężczyzn, którzy statystycznie rzadziej ją zgłaszają, ze względu na wstyd i stygmatyzację, są zawsze nie na miejscu – skwitowała Kotula.
Wybory samorządowe 2024. Olsztynianie tłumnie ruszyli do urn [ZDJĘCIA]