Do zdarzenia doszło w poniedziałek (31 stycznia) w Morągu. Policjanci otrzymali zgłoszenie o podłożeniu ładunku wybuchowego w okolicy dworca PKP oraz jednego z remontowanych supermarketów.
— Nieznana wówczas osoba wykonała połączenie na numer alarmowy 112 informując o mężczyźnie, który ma przy sobie ładunek wybuchowy i w każdej chwili może dojść do eksplozji. Po przekazaniu tej informacji zgłaszający rozłączył się, a przy próbie nawiązania połączenia zwrotnego nie odbierał telefonu — informuje st.asp. Michał Przybyłek, oficer prasowa KPP w Mrągowie.
Po dokładnym sprawdzeniu wskazanego terenu okazało się, że alarm był fałszywy. Sprawą zajęli się funkcjonariusze wydziału kryminalnego. Osobę odpowiedzialną za wywołanie fałszywego alarmu bombowego udało się ustalić jeszcze tego samego dnia.
33-letni mężczyzna usłyszał już zarzuty, złożył wyjaśnienia i przyznał się do winy. Za to przestępstwo grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności. W momencie popełnienia czynu sprawca był pijany, a w jego organizmie znajdowało się blisko 3 promile alkoholu.
Dodatkowo wobec sprawcy prokurator nadzorujący postępowanie zastosowała dozór policji połączony z zakazem opuszczenia kraju.