Chociaż podryw na kasztana jest stary jak świat, to wciąż stanowi gorący temat dyskusji na licznych forach i portalach. Na TikToku instruktaże z tego typu podrywem mają po kilkaset tysięcy wyświetleń. Jeżeli zaintrygował cię ten tajemniczo brzmiący sposób i zastanawiasz się, na czym dokładnie polega, pędzimy z odpowiedzią.
Podryw na kasztana. O co chodzi?
Podryw na kasztana to metoda na znalezienie drugiej połówki, z której skorzystać możemy tylko jesienią. Gdy upatrzysz dziewczynę (lub chłopaka), musisz niepostrzeżenie rzucić pod jej nogi wcześniej przygotowany kasztan. Następnie podchodzisz do swojej wybranki, podnosisz go i pytasz uwodzicielskim tonem: "Przepraszam, czy to twój kasztan?". Trzeba jednak być przygotowanym na to, że dziewczyna może znać tę metodę. Wówczas powinieneś obrócić to w żart. Jeżeli zobaczysz na jej twarzy szczery uśmiech, masz szerokie pole do popisu. Możesz zaprosić ją na kawę lub podać jej kartkę ze swoim numerem i zażartować, że była doczepiona do kasztana. Wszystko zależy od tego, jak bardzo jesteś kreatywny.
Czy podryw na kasztana jest skuteczny?
Warto również mieć na uwadze to, że podryw na kasztana może zostać różnie odebrany. Jedni uważają, że tego typu "zagadanie" świadczy o poczuciu humoru, u innych jednak może wzbudzić politowanie. Wystarczy przejrzeć fora internetowe, by sprawdzić, jakiej reakcji możemy się spodziewać.
"W sumie zależy od faceta i mojego humoru, ale wydaje mi się, że taki tekst świadczy o poczuciu humoru, więc dla mnie to zdecydowany plus" – komentuje jedna z internautek.
"Lubie zaczepki z humorem, ale ten tekst jest już dość znany i oklepany, we mnie wzbudziłby chyba tylko uśmiech politowania",
"W sumie to zależy, od mojego humoru, czy facet wydaje się sympatyczny i czy jestem nim potencjalnie zainteresowana, aczkolwiek pewnie i tak byłabym tak zaskoczona, że zaprzeczyłabym i uciekła, więc musisz mieć dobrą gadkę, żeby potencjalną dziewoje zatrzymać",
"Miałam taką sytuację w Krakowie, idąc wieczorem po rynku. Z koleżanką pomyślałyśmy, że kolesie muszą być na niezłej fazie, albo po dobrym zielsku. Odebrałyśmy to jako żart, a nie formę podrywu"
"Powiedziałabym tylko "nie" i poszła dalej. Facet mógłby być naprawdę fajny, ale ten "podryw" jest średnio śmieszny (chyba mam inne poczucie humoru, mogłabym co najwyżej pokiwać głową z politowaniem), znany, oklepany, poza tym taki fajny nie musi rzucać mi pod nogi kasztanami, żeby zwrócić moją uwagę",
"Zawsze gdy to słyszę, chce mi się śmiać. Gdyby mnie się to przytrafiło, to sama nie wiem, na pewno bym się śmiała, a co bym sobie pomyślała, to zależy, jak ten facet by wyglądał" – dodają kolejni internauci.
W tych sytuacjach nie dostaniesz ślubu w kościele. Lista 12 powodów