Koszenie traw w Olsztynie w tym roku przesunęło się w czasie. Ze względu na suszę konieczna była kilkutygodniowa przerwa. Prace zostały wznowione dopiero 26 czerwca, po intensywnych opadach deszczu. Koszenia nie wstrzymywano jedynie tam, gdzie według drogowców wysokie trawy mogłyby ograniczyć widoczność i zagrozić bezpieczeństwu kierowców oraz pieszych. W czerwcu skoszono więc trawy wzdłuż takich ulic jak: Obrońców Tobruku, Sielska, Armii Krajowej czy Zientary-Malewskiej.
Nie da się ukryć, że harmonogram koszenia został okrojony. Trawa w Olsztynie zostanie w tym roku skoszona dwa razy, co oznacza dwa razy rzadsze koszenie niż miało to miejsce w 2020 czy w 2019 roku – zapowiada Michał Koronowski z olsztyńskiego Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu.
Ekip strzygących tereny zielone będzie mniej w tym sezonie, ale ZDZiT zaznacza, że będzie starał się reagować na zgłoszenia mieszkańców. Ograniczenie koszenia traw to coraz częstszy trend nie tylko w Olsztynie, ale i w innych miastach. Naukowcy podkreślają, że ze względu na zmiany klimatyczne powinniśmy starać się zatrzymywać jak najwięcej wilgoci w środowisku. Wyższa trawa temu służy, a ponadto obniża temperaturę powietrza. Krótszy trawnik w upalne dni oznacza natomiast nadmierne pylenie ze skoszonej powierzchni.
Polecany artykuł: