Zdarzenie miało miejsce w nocy z soboty na niedzielę. Około godziny 3.00 przypadkowy świadek usłyszał krzyki i wołanie o pomoc dobiegające z jeziora Probarskiego (powiat mrągowski). Mężczyzna podpłynął łódką, by pomóc dwóm osobom znajdującym się w wodzie wydostać się na brzeg. Policja ustaliła, że 20-latka i 29-latek postanowili wypłynąć w nocy kajakiem na krótki rejs. W pewnym momencie stracili równowagę, w związku z czym przewrócili się do wody. Na ich szczęście pomoc przyszła w porę i bezpiecznie dostali się na brzeg. Badanie alkomatem wykazało, że mieli blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie.
- W konsekwencji za pływanie kajakiem w stanie nietrzeźwości zostali ukarani mandatami po 250 złotych i to w tej sytuacji była najmniejsza dolegliwość w porównaniu z tym co mogło się stać. Pamiętajmy, woda to żywioł, wystarczy tylko chwila by stracić w niej życie. - informuje asp. Dorota Kulig, oficer prasowy KPP Mrągowo.
To nie jedyne przypadki, kiedy turyści wypływają na wody pod wpływem alkoholu. Przed sądem stanie mieszkaniec śląska, którego zatrzymali policjanci na Jeziorze Czos. Mężczyzna w stanie nietrzeźwości pływał łodzią motorową. Jak wykazał alkomat 43-letni sternik miał ponad 1 promil alkoholu w organizmie. Z kolei policyjni wodniacy z Pisza próbowali zatrzymać do kontroli łódź motorową płynącą po jeź. Nidzkim. Istniało bowiem podejrzenie, że jej sternicy są nietrzeźwi. Kobieta stojąca za sterami tej łodzi zignorowała polecenie policjantów do zatrzymania się i popłynęła dalej.